Zwykle mamy tu normalne opady! Deszcz! Śnieg! Grad! Ryby! (Terry Pratchett)
Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.
Sekwana 2011 - życie potrafi być piękne.
|
|
Offline |
Dodany dnia 19 sierpnia 2011 17:56
|
Weteran Postów: 749 Data rejestracji: 16.01.11 |
Ale mi chłopaki smarujecie miodem pod nosem . Dzięki za pochlebne opinie . Wyprawa była faktycznie bajka, za rok można pomyśleć o jakimś spotkaniu na terenie RP. Suma w Polsce jest dużo ale nie da się ukryć że na Sekwanie "ciut" więcej. Co nie znaczy że z niej same na matę wychodzą. Trzeba również je podejść. Woda jak kryształ, złowić żywca to już wyczyn. Z 30 metrów wszystko ucieka . Łowienie na feedery to zarzut ile fabryka dała na kamieniste dno. Ściąganie wędek to niejednokrotnie ponowne wiązanie zestawu. A z sumem, to niestety jak się nie wie gdzie bojkę postawić , albo gdzie podrzucić wobler to z rybą klapa. Na wszystkie wędki które zgodnie z prawem mogliśmy wywieźć (na odcinku kilkudziesięciu metrów) ryby wyciągaliśmy na dwie z jednego "odcineczka" ( na zmianę). To że złowiliśmy tyle to tylko zasługa wiedzy Artura i jego znajomości wody - swoje odsiedział i swoje już wie . Czytam czasem komentarze typu "przyjedź na Odrę lub Wisłę i coś złów". Absurd na wstępie. Wiadomo że jadąc na nową wodę trzeba ją wpierw poznać. Takich znawców zaprosiłbym (jakbym mógł) na Sekwanę- ryb od zarąbania, niech łowią . Nie jednego już pokory nauczyła i nie jednego nauczy. Sekwana to głęboki kanał o dnie jak rynna. Nierówności, spadki i dołki są, uskoki również niestety nie daje to 100% powodzenia jak myślą sobie inni. Bez echa, z brzegu, a na dodatek bez wywózki ( a nawet z nią) wszyscy znawcy mogą sobie pomarzyć. W porównaniu do Sekwany Wisła, Odra, Warta i wszystkie nasze rzeki (bo choć uregulowane to dzikie) to jak książka z dużymi literami (fakt trzeba umieć czytać) Dzięki jeszcze raz i połamania...a wrzesień niebawem |
|
|
Offline |
Dodany dnia 19 sierpnia 2011 20:15
|
Weteran LUBIN Mój blog: kliknij! Postów: 817 Data rejestracji: 13.06.11 |
Świetna wyprawa pozazdrościć , wielkieeee gratki .Pozdrawiam. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 19 sierpnia 2011 20:26
|
Fusionista Mój blog: kliknij! Postów: 3191 Data rejestracji: 23.01.11 |
Radek napisał: To że złowiliśmy tyle to tylko zasługa wiedzy Artura i jego znajomości wody - swoje odsiedział i swoje już wie . Czytam czasem komentarze typu "przyjedź na Odrę lub Wisłę i coś złów". Absurd na wstępie. Wiadomo że jadąc na nową wodę trzeba ją wpierw poznać. Takich znawców zaprosiłbym (jakbym mógł) na Sekwanę- ryb od zarąbania, niech łowią Haha . Nie jednego już pokory nauczyła i nie jednego nauczy. Popieram w 100% Byłem trzy razy nad Ebro w Caspe i Mequinenza i suma nie połowiłem,choć jest ich tam zatrzęsienie. I tutaj kłania się nieznajomość wody,taktyki,czy rodzaju przynęty. Ale ładnych karpików na osłodę połowiłem bo byłem tam z karpiowymi starymi wyjadaczami,którzy wiedzieli co,jaki na co. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 20 sierpnia 2011 14:19
|
Weteran Postów: 749 Data rejestracji: 16.01.11 |
Nie da się tego niestety ukryć. Ty Janek o tym wiesz , ja dotąd myślałem, że to bardziej dotyczy naszych wód. Po gościnie u Kasi i Artura wzbogaciłem się głównie o pokorę. Mimo , że doceniałem (przed wyjazdem na Sekwanę) osiągnięcia Artura , jego doświadczenie i wiedzę w temacie, gdzieś tam na końcu przeświadczenia podejrzewałem, że to wszystko z zasobności wód. Oczywiście to po części racja lecz tylko w przypadku sprawdzenia naszej skuteczności (czy to co umiemy zadziała). Bez znajomości tematu i wody można się jedynie skichać podczas łowienia. Co z tego że kupę czasu spędziłem nad Wisła, jeszcze więcej nad Wartą... tam jest inna bajka. I wydawało by się ze jak widzę w wodzie (prawie pod nogami) żerujące sandacze , klenie pięćdziesiataki i okonie trzydziestaki to wystarczy tylko podrzucić wobler. WSZYSTKIM życzę powodzenia . Frajerskie trzeba odbębnić i przede wszystkim nauczyć się wszystkiego od nowa. Jeśli Artur nie pokazałby nam gdzie łowić , na co i jak, to może przez te parę dni byśmy coś w końcu zmęczyli ( bo okres był " braniowy" ) . Ale WIEM NA PEWNO że takich efektów bez niego i "jego głowy" by nie było. A co do Polskich wód - poradziłby sobie z powodzeniem i nie jednemu klapa by opadła. Na wszystko potrzeba tylko czasu. ...sam widzisz jak było z karpiami w Twoim przypadku. I tak jest wszędzie gdzie jedziemy pierwszy raz. Szczęście jest wtedy gdy mamy kogoś doświadczonego z boku . |
|
|
Offline |
Dodany dnia 20 sierpnia 2011 15:17
|
Fusionista Mój blog: kliknij! Postów: 3191 Data rejestracji: 23.01.11 |
Pewnie,że tak.Nieznana woda uczy przede wszystkim pokory.Nawet wtedy,gdy mamy pewne doświadczenie na naszych wodach,to na nieznanych,zwłaszcza w innym kraju nie na wiele nam się to przyda,ponieważ warunki,a przede wszystkim specyfika łowienia to zupełnie inna bajka.Dlatego miejscowy fachura to prawdziwy skarb.Sprawdziło się to u Ciebie na sumach we Francji i u mnie na karpiach w Hiszpanii. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 20 sierpnia 2011 22:03
|
Support Paryż Mój blog: kliknij! Postów: 185 Data rejestracji: 18.05.10 |
No muszę pogratulować pięknej relacji brawo A jeszcze bardziej gratuluję tych 202 cm (Pamiętam twoją minę kiedy odczytaliśmy miarę Zresztą wszystkim nam się zrobiło ciepło na sercu kiedy zobaczyliśmy że przekroczyło 200cm) Te chwile były dla Nas wspaniałe i niezapomniane,dobry humor towarzyszył nam cały czas i to dzięki Tobie,Izabelce,Jackowi i Darkowi.Mam nadzieję że to jeszcze powtórzymy i że emocje i zabawa będą jeszcze większe Tak więc zapraszam na "Rybobranie i wycieczki po Chińczykach" Pozdrawiam i życzę połamania kija. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 21 sierpnia 2011 00:03
|
Weteran Postów: 749 Data rejestracji: 16.01.11 |
Kasia napisał(a): Te chwile były dla Nas wspaniałe i niezapomniane,dobry humor towarzyszył nam cały czas i to dzięki Tobie,Izabelce,Jackowi i Darkowi.Mam nadzieję że to jeszcze powtórzymy i że emocje i zabawa będą jeszcze większe Tak więc zapraszam na "Rybobranie i wycieczki po Chińczykach" Pozdrawiam i życzę połamania kija. Te same odczucia towarzyszą nam. Iza ciągle pyta kiedy jedziemy na sumy do Paryża . Zabawę powtórzymy na pewno, przy najbliższej sytuacji - może nawet nie będzie potrzeba długo na nią czekać ( marzenie )...a któż to wie co w życiu pisane pozdrawiam |
|
|
Offline |
Dodany dnia 21 sierpnia 2011 09:22
|
Podglądacz Bydgoszcz Postów: 5 Data rejestracji: 15.06.10 |
Bardzo dziękuję Wszystkim uczestnikom zasiadki ..... za niespożywanie alkoholu... Fiu, fiu Twardziele z Was. Cały tydzień bez piwa? Nawet francuskiego? |
|
|
Offline |
Dodany dnia 23 sierpnia 2011 11:00
|
Weteran Paryz Postów: 609 Data rejestracji: 27.05.10 |
Gratuluje udanej zasiadki wszystkim uczestnikom, a Tobie Radku rekordu życia . Pozdrawiam. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 26 sierpnia 2011 10:15
|
Support Paryż Mój blog: kliknij! Postów: 19296 Data rejestracji: 15.05.10 |
Piwa nie było ale nalewka babuni od mojej teściowej wypaliła mi wątrobę pewnej nocy
Metoda na suma Kołowrotek sumowy Wędka na suma Na pytania odnośnie sprzętu i wszystkie inne związane z poławianiem suma odpowiadam TYLKO NA FORUM |
|
Przejdź do forum: |