Michal Wisniewski napisał(a):

A więc relacja z dzisiejszego dnia.
Pobudka o 6 rano, herbatka w termos i nad wodę.
Przed 7 już z kolegą na miejscu pogodna względnie ładna, ciepło, bez deszczu, wędkarzy już kilku z porozkładanymi żywcówkami,ale bez żadnych efektów. Rozkładam się i ja. Przez pierwszą godzinę nic aż tu niespodzianka w wodzie się pluszcze.
Patrzymy a tam Łoś no to pyk mu filmik
YouTube Video

YouTube Video

Po chwili się rozpadało do 10 wytrwaliśmy ale mieliśmy już dość.
Do domu na obiad i tak w sumie od 12 do 13 się zastanawiałem i gryzłem z myślami jechać nie jechać znowu?
W końcu pojechałem znowu moczyć kija co by się nie rozeschł
Nad wodą znów poranna zmiana już siedzi i próbuje. Trochę pogadaliśmy wymieniliśmy historyjki co jest przyczyną tego że nic nie bierze a tu nagle bomby nie ma.
Dobiegam do wędki i jest siedzi.
Co prawda nie jest to okaz ale zrekompensował po wczorajszym prawie całym dniu bez żadnego szczupak i porannym dzisiejszym zmokłym tyłkiem
52 cm

"Suszymy ząbki panowie"

Propagujemy C&R i szacunek w stosunku do wszelkiego żywego stworzenia a co za tym idzie wszystkie !!! ryby wpuszczamy jak najszybciej do wody.