Czlowiek tylko dlatego jest nieszczesliwy gdyz nie wie, ze jest szczesliwy. I to wszystko, nic wiecej! Kto to zrozumie bedzie czuc sie szczesliwym w kazdej chwili
Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.
Etyka wędkarska
|
|
Offline |
Dodany dnia 09 marca 2014 19:55
|
Podglądacz ze skłonnościami do dyskusji Krzypnica Mój blog: kliknij! Postów: 31 Data rejestracji: 12.02.14 |
Dzisiaj byłem nad wodą z kijkiem,ale bardziej o namierzenie miejscówek i to co ujrzałem...! SZOK! m.in. na moim łowisku. Do tej pory mówiłem sobie,że nie będę sprzątać po kimś,niech utonie we własnym syfie,ale widzę,że mnie śmierć w brudzie spotka szybciej... Opakowania po robalach,puszki,butelki,reklamówki,szmatki na drzewie to chleb powszedni,ale 60litrowe opakowanie po psiej karmie!?!?!? Ogłaszam krucjatę połączona z wędkarstwem na moich łowiskach
sport można obejrzeć w TV,albo zagrać w piłkę z kolegami... nad wodą wystarczy mi tylko wędka... |
|
|
Offline |
Dodany dnia 09 marca 2014 20:00
|
Support Paryż Mój blog: kliknij! Postów: 19296 Data rejestracji: 15.05.10 |
Mamy tu dział Ochrona środowiska na forum. Jak najbardziej możesz tam krucjatę prowadzić.
Metoda na suma Kołowrotek sumowy Wędka na suma Na pytania odnośnie sprzętu i wszystkie inne związane z poławianiem suma odpowiadam TYLKO NA FORUM |
|
|
Offline |
Dodany dnia 09 marca 2014 21:24
|
Weteran Malinówka Wielka Mój blog: kliknij! Postów: 527 Data rejestracji: 03.02.11 |
Od kiedy wędkarstwo jest etyczne??? Etyka zaczyna się dopiero po złapaniu ryby i jak ją potraktujemy , ja sam osobiście ryby wypuszczam w większości choć zdarza mi się rybę zjeść czy przez to jestem nie etyczny ?? może i tak , ale i tak uważam że o etyce najlepiej wypadało by pogadać np. z karasiem któremu wbijamy w ciało 2 kotwice i wrzucamy go pod ryj suma czekając aż ten go zeżre |
|
|
Offline |
Dodany dnia 09 marca 2014 21:28
|
Support Paryż Mój blog: kliknij! Postów: 19296 Data rejestracji: 15.05.10 |
Ot i cała prawda. Nie nie raz podkreślałem że wędkarstwo etyczne nie istnieje. Poprawnie to nazywając można się z rybami obchodzić humanitarnie i niehumanitarnie a to co jest humanitarne lub nie zależy już od punktu widzenia zależnego od punktu ułożenia
Metoda na suma Kołowrotek sumowy Wędka na suma Na pytania odnośnie sprzętu i wszystkie inne związane z poławianiem suma odpowiadam TYLKO NA FORUM |
|
|
Offline |
Dodany dnia 21 marca 2014 21:13
|
Podglądacz ze skłonnościami do dyskusji Krzypnica Mój blog: kliknij! Postów: 31 Data rejestracji: 12.02.14 |
Etyczne wędkarstwo istnieje! Łapiąc 1go szczupaka góra 2(limit regulaminowy i sumienia,a poza tym świeży jest lepszy,a więcej i tak nie skonsumuje,więc więcej i tak nie jest mi potrzebne) na 10, jestem pewny,że pozostałe 8 będzie żyło. Skąd mam ta pewność? To jest proste! 3ci szczupak połknie za głęboko i pomimo wypuszczenia i tak by padł,4ty jakby nigdy nic w dobrej kondycji trafił do wody,5mu tak rozwalę półkę,że nie będzie mógł pobrać pokarmu,6ty będzie miał tyle szczęścia co 4ty,7go tak wymęczę,że nie pozbiera się do kupy i nie zdoła zapolować ponownie,8my tak się poharata o gałęzie podczas holu,że wda się jakaś choroba skórna,9ty będzie tak wymęczony,że nie zdoła spierniczyć przed jego mamą(kanibalizm),a 10 podzieli los 4 i 6! Czy można to porównać ze zabieraniem miodu pszczołom,czy mleka dla cielątek? No NIE! A dlaczego? To tez jest proste! Miodu dla własnej hecy im nie zabieramy a mlekiem tez nie oblewamy się w lany poniedziałek. Buduje gołębnik po to aby mieć satysfakcje ze smacznego rosołku z własnoręcznie wyhodowanych i przede wszystkim zdrowych ptaków,a nie po to by postrzelać z wiatrówki. Zarybiam staw dla celów konsumpcyjnych a nie dla sportu. A jeśli już to do sportu nie są potrzebne ryby i wędka tylko ślizgacz i paliwo! Czy hodowca świń,utrzymując trzodę na najwyższym poziomie,czysta chlewnia,wolny wybieg,naturalny pokarm itp. jest etyczny? Czy taki ktoś(bo cechy prawdziwego wędkarza zanikły w nim wprost proporcjonalnie do ilości zakupionego sprzętu) z zasadami C&R wyposażony w super szybką łódź za ...dziesiąt tysi,wszelkiego rodzaju urządzenia elektroniczne,echosondy,GPSy,kamery podwodne ...za dziesiąt tysi, sprzęt wędkarski takiej klasy,że mógłby TITANICA wyłowić no i te cudo techniki-kołowrotek z silniczkiem też jest etyczny? No pewnie,że będzie się uważał za wędkarza dbającego o ryby,jego ego na ten temat przerasta go setki razy więcej niż własny sprzęt,a na mnie będzie patrzył z obrzydzeniem jak maszeruje z 60tką (szczupłym) do domu. Nie popieram zasady C&R (i tymi słowami nikogo nie obrażam) ,bo ta zasada w ogóle nie powinna istnieć,tak jak wędkarstwo sportowe,tak jak temat etyki wędkarskiej w środowisku tej zasady....
sport można obejrzeć w TV,albo zagrać w piłkę z kolegami... nad wodą wystarczy mi tylko wędka... |
|
|
Offline |
Dodany dnia 25 marca 2014 02:17
|
Weteran --- XxX --- Radom Postów: 569 Data rejestracji: 16.02.14 |
Temat rzeka,więc jednym zdaniem nie da się włączyć do dyskusji.Zacznę od tego iż zgadzam się ,że wędkarstwo etyczne nie istnieje.I nie mam tu na myśli tylko postępowania z rybą jako spodziewanego efektu finalnego wypadu nad wodę lecz całego zaplecza związanego z naszym ukochanym hobby.Jakie inne środowisko ludzi trzyma robaki w lodówce,aby potem w wyrafinowany sposób założyć je na haczyk tak aby jak najdłużej się ruszały?Kto opiekuje się pieczołowicie w domach,garażach,piwnicach i na posesjach żywcami by w najlepszej kondycji dowieść je nad wodę i subtelnie uzbroić w haki i kotwice?Wędkarstwo od podszewki jest nieetyczne,bo podstawowym naszym wyposażeniem nie jest rakieta tenisowa tylko ostry najlepiej wytrzymały hak i nie ma tu najmniejszego znaczenia czy jest on z zadziorem czy bez.W związku z tym złowiona ryba wypuszczona czy zabrana z łowiska do pewnego momentu cierpi tak samo,a radykalne okopywanie się po jednej ze stron jak postępować z wyholowaną rybą nie ma sensu bo prawda leży po środku.Zwolennikom C&R proponuje pomyśleć jak by się czuli gdyby jutro przy śniadaniu w pewnym momencie coś wbiło by się w dziąsło,jakaś siła wywlekła przez okno by po 30min. bieganiny paść ledwo żywym za co w nagrodę dostaniecie brawa.Po takim poranku nie wrócicie do śniadania ani przed telewizor długo.Podobne uczucia dedykuje faciowi,który nawet w siatkę nie zainwestuje a ryby które zabierze trzyma w litrze wody pod dupą.Dlatego wszyscy powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie czy robimy wszystko aby ryby jak najmniej cierpiały(wykluczyć się tego nie da),najlepiej we własnym sumieniu,które trudniej oszukać niż kolegów na forum.Etyka to osobny temat i według mnie dotyczy innych dziedzin wędkarstwa,dla mnie to m.in.:podpórka ze sklepu a nie z drzewa,zabrane śmieci z łowiska,nawet najdrobniejsza pomoc koledze po fachu,nauka dziecka z obcowaniem z przyrodą itp.Ja przestrzegam regulaminu,rybki najczęściej zabieram bo lubię zjeść coś świeżego i zdrowego a nie jest tego dużo,bo nad wodą nie jestem za często a z moich wyników mimo starań koń by się uśmiał.Doceniam ludzi wypuszczających ryby,szczególnie wędkujących dużo i z wynikami ale powtarzam-to jest szlachetne nie etyczne.Osobiście uważam,że miejsce nad wodą jest dla nas wszystkich a zamiast szukać tematów które dzielą skupmy się na tych co Nas łączą.Pozdrawiam. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 25 marca 2014 15:49
|
MOD GRUPA --- XxX --- Oborniki śl Mój blog: kliknij! Postów: 3191 Data rejestracji: 08.09.13 |
W etyce wędkarskiej nie chodzi o to czy przebijamy robaka, czy uzbrajamy żywca, pozwolę sobie zacytować część artykułu na temat etyki wędkarskiej , nic dodać nic ująć "Etyczny wędkarz to taka osoba, która zdaje sobie przede wszystkim sprawę z tego, że ma do czynienia podczas swoich połowów z inną żywą istotą. To ważne, żeby o tym pamiętać. Etyka wędkarska nie dzieli na elity, żadna metoda wędkarska nie jest bardziej lub mniej etyczna w swoich założeniach. Wszystko zależy od człowieka. Nie ważne, czy jesteś muszkarzem, karpiarzem czy spinningistą. Ważne jest abyś pamiętał o zasadach, jakie powinny Cię obowiązywać. Nie chodzi tu też o zasadę no kill. Jest to oczywiście wyraz najwyższego szacunku dla przeciwnika ale nie jest to jedyny objaw etyki w wędkarstwie. Etyka wędkarska powinna polegać na akceptowaniu założeń oraz zasad, jakie nas obowiązują. Akceptacja oraz przestrzeganie Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb to pierwsza rzecz, jaką trzeba opanować aby poznać smak etyki. Musimy dać szansę dorosnąć rybie, stąd jej wymiar ochronny. Musimy jej dać się wytrzeć, stąd okresy ochronne, gdzie ryby odbywają w tym czasie naturalne tarło. Wędkarz znający zasady regulaminu nie wejdzie z kijem w tarlisko rybie brodząc, nie zabierze ryby, która prawnie jest jeszcze dzieckiem. Przestrzega pewnych określonych zasad. Regulamin to jednak nie tylko zakazy, ale i nakazy. Kierując się tymi wskazówkami dajemy rybie szansę. Czy kolejne zakazy nauczą szacunku do złapanej ryby? Pytanie pozostawiam czytającym do zastanowienia. Mamy więc rzecz pierwszą regulamin. Przestrzegając go, stajemy się etyczni. Inną sprawą jest indywidualne podejście wędkarza do tematu. Nikt jak już wspomniałem nie może uważać się bardziej etycznym wędkarzem, biorąc tylko pod uwagę metodę połowu, jaką uprawia. Nie ma ludzi, którzy są wolni od błędów. Każdy z nas używa haczyka. Przeważnie już bezzadziorowego. ryby nie odczuwają tak bólu jak człowiek, także rana jaką otrzymują przy ukłuciu haczykiem, nie można porównywać z raną i bólem człowieka. Nie są tak unerwione. Jestem tego samego zdania. Ryba ukłuta, jeżeli po wyciągnięciu z wody zaczniemy obchodzić się z nią ostrożnie przeżyje. Rana się zagoi, a sama ryba będzie bogatsza w doświadczenie i już nie taka głupia. My musimy pamiętać o jej stresie i o tym, że ryba wyciągnięta z wody zaczyna się dusić. Musimy pamiętać o tym, że ryba pokryta jest warstwą ochronną, jakby śluzem, który naruszony naraża rybę na przeróżne choroby. Dlatego też etyczni koledzy, wyznający metodę no kill muszą o tym pamiętać. Druga strona medalu etyki, to wędkarze poławiający ryby wg z góry ustalonych zasad. Zasady, jakie obowiązują, nie nakazują wypuszczania ryb do wody, jeżeli tylko są miarowe i nie są pod ochroną. Precyzują już, że np. ryby, które są poławiane spod lodu, przeznaczone do zabrania, należy natychmiast uśmiercić po wyciągnięciu z wody. Każdy wędkarz ma prawo zabrać ryby do domu. Jeżeli lubi je zjeść, poławiał zgodnie z zasadami, przez patroszeniem uśmiercił, nie ma podstaw by uznać go za mniej etycznego. Wreszcie etyczny wędkarz, to osoba, która dba o łowisko, o swoje otoczenie. Ma opłacone składki, czyli uregulował prawnie swój pobyt nad wodą. To taki gość, który jak przyjdzie na łowisko i zobaczy (przepraszam) syf, to posprząta. To taki, który jak zobaczy innego kolegę, łamiącego zasady, zwróci mu uwagę. Jednak lubi na kolację zjeść rybę. Czy to go dyskwalifikuje? To byli etyczni wędkarze. Pytacie zatem, jaki jest wędkarz nieetyczny? Wśród muszkarzy, spinningistów, spławikowców zdarzą się niestety czarne owce, które ni jak przestrzegają zasad, jakie zwykło się uważać za ustalone. To taki gość, który po siłowym odhaczeniu ryby, lub inaczej, po odhaczeniu ryby, która połknęła tak głęboko haczyk, że wyrwał jej go z bebechami, wypuszcza tę rybę do wody, nie uśmiercając jej. Etyczny wędkarz natomiast odetnie przypon i da rybie spokojnie go strawić. To taki osobnik, który nie przestrzega zakazów, poławiając np. na 3 wędki. Nie przestrzega dobowego limitu ryb przeznaczonych do zabrania. Udaje, że nie widzi leżącego papierka. Widząc zanieczyszczenie wody nie reaguje. Jak z pewnością zauważyliście nie piszę tutaj, że nieetyczny wędkarz wali prądem ryby, poławia siatką. To już nie są wędkarze, a kłusownicy. Tutaj nie ma podziału na etycznych i nie. Pisać o niech w artykule o etyce nie będę. Reasumując miło jest widzieć pasjonatów ryb w akcji. Wyznawców zasady pocałuj i wypuść, jak Rex Hunt, kolegów przestrzegających regulaminu, czujących, że mają na kiju żywe stworzenie. Miło jest widzieć szanujących zasad wymiaru ochronnego, okresów ochronnych, ilości złapanych ryb. Miło jest widzieć kolegów, którzy nie wyznając no kill, potrafią jednak w pewnym momencie będąc na rybach powiedzieć dość, na dziś wystarczy." To właśnie moim zdaniem jest Etyka wędkarska
Jestem tu dla siebie, ale przede wszystkim dla innych |
|
|
Offline |
Dodany dnia 25 marca 2014 16:11
|
Podglądacz po nawróceniu Mój blog: kliknij! Postów: 129 Data rejestracji: 12.04.12 |
Dariusz Kucharski napisał(a): W etyce wędkarskiej nie chodzi o to czy przebijamy robaka, czy uzbrajamy żywca, pozwolę sobie zacytować część artykułu na temat etyki wędkarskiej , nic dodać nic ująć "Etyczny wędkarz to taka osoba, która zdaje sobie przede wszystkim sprawę z tego, że ma do czynienia podczas swoich połowów z inną żywą istotą. To ważne, żeby o tym pamiętać. Etyka wędkarska nie dzieli na elity, żadna metoda wędkarska nie jest bardziej lub mniej etyczna w swoich założeniach. Wszystko zależy od człowieka. Nie ważne, czy jesteś muszkarzem, karpiarzem czy spinningistą. Ważne jest abyś pamiętał o zasadach, jakie powinny Cię obowiązywać. Nie chodzi tu też o zasadę no kill. Jest to oczywiście wyraz najwyższego szacunku dla przeciwnika ale nie jest to jedyny objaw etyki w wędkarstwie. Etyka wędkarska powinna polegać na akceptowaniu założeń oraz zasad, jakie nas obowiązują. Akceptacja oraz przestrzeganie Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb to pierwsza rzecz, jaką trzeba opanować aby poznać smak etyki. Musimy dać szansę dorosnąć rybie, stąd jej wymiar ochronny. Musimy jej dać się wytrzeć, stąd okresy ochronne, gdzie ryby odbywają w tym czasie naturalne tarło. Wędkarz znający zasady regulaminu nie wejdzie z kijem w tarlisko rybie brodząc, nie zabierze ryby, która prawnie jest jeszcze dzieckiem. Przestrzega pewnych określonych zasad. Regulamin to jednak nie tylko zakazy, ale i nakazy. Kierując się tymi wskazówkami dajemy rybie szansę. Czy kolejne zakazy nauczą szacunku do złapanej ryby? Pytanie pozostawiam czytającym do zastanowienia. Mamy więc rzecz pierwszą regulamin. Przestrzegając go, stajemy się etyczni. Inną sprawą jest indywidualne podejście wędkarza do tematu. Nikt jak już wspomniałem nie może uważać się bardziej etycznym wędkarzem, biorąc tylko pod uwagę metodę połowu, jaką uprawia. Nie ma ludzi, którzy są wolni od błędów. Każdy z nas używa haczyka. Przeważnie już bezzadziorowego. ryby nie odczuwają tak bólu jak człowiek, także rana jaką otrzymują przy ukłuciu haczykiem, nie można porównywać z raną i bólem człowieka. Nie są tak unerwione. Jestem tego samego zdania. Ryba ukłuta, jeżeli po wyciągnięciu z wody zaczniemy obchodzić się z nią ostrożnie przeżyje. Rana się zagoi, a sama ryba będzie bogatsza w doświadczenie i już nie taka głupia. My musimy pamiętać o jej stresie i o tym, że ryba wyciągnięta z wody zaczyna się dusić. Musimy pamiętać o tym, że ryba pokryta jest warstwą ochronną, jakby śluzem, który naruszony naraża rybę na przeróżne choroby. Dlatego też etyczni koledzy, wyznający metodę no kill muszą o tym pamiętać. Druga strona medalu etyki, to wędkarze poławiający ryby wg z góry ustalonych zasad. Zasady, jakie obowiązują, nie nakazują wypuszczania ryb do wody, jeżeli tylko są miarowe i nie są pod ochroną. Precyzują już, że np. ryby, które są poławiane spod lodu, przeznaczone do zabrania, należy natychmiast uśmiercić po wyciągnięciu z wody. Każdy wędkarz ma prawo zabrać ryby do domu. Jeżeli lubi je zjeść, poławiał zgodnie z zasadami, przez patroszeniem uśmiercił, nie ma podstaw by uznać go za mniej etycznego. Wreszcie etyczny wędkarz, to osoba, która dba o łowisko, o swoje otoczenie. Ma opłacone składki, czyli uregulował prawnie swój pobyt nad wodą. To taki gość, który jak przyjdzie na łowisko i zobaczy (przepraszam) syf, to posprząta. To taki, który jak zobaczy innego kolegę, łamiącego zasady, zwróci mu uwagę. Jednak lubi na kolację zjeść rybę. Czy to go dyskwalifikuje? To byli etyczni wędkarze. Pytacie zatem, jaki jest wędkarz nieetyczny? Wśród muszkarzy, spinningistów, spławikowców zdarzą się niestety czarne owce, które ni jak przestrzegają zasad, jakie zwykło się uważać za ustalone. To taki gość, który po siłowym odhaczeniu ryby, lub inaczej, po odhaczeniu ryby, która połknęła tak głęboko haczyk, że wyrwał jej go z bebechami, wypuszcza tę rybę do wody, nie uśmiercając jej. Etyczny wędkarz natomiast odetnie przypon i da rybie spokojnie go strawić. To taki osobnik, który nie przestrzega zakazów, poławiając np. na 3 wędki. Nie przestrzega dobowego limitu ryb przeznaczonych do zabrania. Udaje, że nie widzi leżącego papierka. Widząc zanieczyszczenie wody nie reaguje. Jak z pewnością zauważyliście nie piszę tutaj, że nieetyczny wędkarz wali prądem ryby, poławia siatką. To już nie są wędkarze, a kłusownicy. Tutaj nie ma podziału na etycznych i nie. Pisać o niech w artykule o etyce nie będę. Reasumując miło jest widzieć pasjonatów ryb w akcji. Wyznawców zasady pocałuj i wypuść, jak Rex Hunt, kolegów przestrzegających regulaminu, czujących, że mają na kiju żywe stworzenie. Miło jest widzieć szanujących zasad wymiaru ochronnego, okresów ochronnych, ilości złapanych ryb. Miło jest widzieć kolegów, którzy nie wyznając no kill, potrafią jednak w pewnym momencie będąc na rybach powiedzieć dość, na dziś wystarczy." To właśnie moim zdaniem jest Etyka wędkarska Podpisuję się pod tym obiema rękoma i nogami Darku tak to powinno wyglądać |
|
|
Offline |
Dodany dnia 25 marca 2014 16:38
|
MOD GRUPA --- XxX --- Oborniki śl Mój blog: kliknij! Postów: 3191 Data rejestracji: 08.09.13 |
Dzięki Damian,cieszę sie że nie tylko ja tak rozumiem Etykę wędkarską
Jestem tu dla siebie, ale przede wszystkim dla innych |
|
|
Offline |
Dodany dnia 25 marca 2014 17:39
|
Weteran Ponts/Hiszpania Mój blog: kliknij! Postów: 987 Data rejestracji: 21.05.10 |
Artur Betcher napisał(a): Ot i cała prawda. Nie nie raz podkreślałem że wędkarstwo etyczne nie istnieje. Poprawnie to nazywając można się z rybami obchodzić humanitarnie i niehumanitarnie a to co jest humanitarne lub nie zależy już od punktu widzenia zależnego od punktu ułożenia A ja się podpisze pod tą wypowiedzią. |
|
Przejdź do forum: |