salto napisał(a):
Po ostatnich wieczornych zasiadkach z żywcami na podkrakowskiej żwirowni w Przylasku Rusieckim gdzie celem był sum oraz sandacz,postanowiłem trochę pospinningować i po południu pojechałem na żwirownię.Na jednym ze zbiorników był zakwit wody,więc łowienie nie przynosiło efektów.Podjąłem decyzję aby przenieść się na następny zbiornik gdzie łowił znajomy i tam spróbować szczęścia.Dochodząc do jego stanowiska na obrotowkę DAM EFFZETT nr.4 udało się skusić do brania przyzwoitego szczupaka.Po krótkiej walce na brzegu mam szczupłego 71cm.
Dzień 13 okazał się szczęśliwy.

Lukasz Szlafka napisał(a):
Bobo leć do sklepu jak najszybciej bo możesz zostać ciężko poturbowany ps co robiłeś tym kijem ?

Bogumil Trzcinka napisał(a):
Efekt, mojej dzisiejszej, wyprawy spinningowej. To kompletna porażka i zarazem, przestroga. Dla tych, którzy narzekają, że : "wrócili z ryb o przysłowiowym kiju". Wierzcie mi, powrót o kiju, w przeciwieństwie do tego, co mnie dziś spotkało, nie jest wcale taki zły. Poniżej efekt mojej dzisiejszej wyprawy:


Żeby było weselej, kijek był prezentem od mojej żonki. Strach pomyśleć, co mnie czeka, jak się " sprawa rypnie".

Artur Betcher napisał(a):


Ja dziś zaliczyłem samochodem czołowe na lusterka i krawężnik więc ciesz się bo masz mniejsze straty