#1 Radekm
dnia 17 lutego 2011 12:05
Ała...

#2 Tomek Baciur
dnia 17 lutego 2011 17:59
Niecodzienna sytuacja.Próbuj w tym miejscu co był atak Spinningu.dość dużym Woblerem imitacją okonia lub szczupaka(13-15cm lub większym).Jak masz imitacje sandacza to było by jeszcze lepiej.
Te ryba nie była zaatakowana dla zaspokojenia głodu drapieżnika,tylko zrobił to ze złości i w obronie terytorium.Sandacze szukają miejsc na dnie o podłożu twardym kamienistym,żwirem itp. i go pilnują.Po złowieniu tam jednego bądź pewien że za kilka dni na to miejsce wejdzie drugi.To trochę działa jak hierarchia leprze miejsca przejmują silniejsze osobniki.

#3 Tomek Sokolowski
dnia 17 lutego 2011 18:57
Jakąś godzinę potem wziął mi bardzo duży sandacz w tym miejscu ale się wypiął po długim odjeździe Prawdą jest że po wyłowieniu sandacza jego miejsce zajmuje następny z mojego doświadczenia zawsze mniejszy

#4 Mariusz Zawadzki
dnia 21 lutego 2011 16:25
tomi527- skąd ta pewność że nie dla zaspokojenia głodu???? Jeśli miał 10+ to czemu miałby sobie nie przekąsić młodszego kuzyna... Odrzańskie sandały uwielbiają okonie, jazgarze i... swoich młodszych braci!! Mój dobry kolega wydobył z żołądka 8semki, 40 cm sandaczyka. Sam wielokrotnie znajdowałem w żołądkach mniejsze >30cm sandaczyki. A z tego co czytam to był naprawde wielki sandał, więc czemu miałby sobie nie przekąsić kilóweczki...

#5 Tomek Sokolowski
dnia 21 lutego 2011 18:29
To, że nie wypuścił go po ataku może świadczyć o tym, ze chciał go zjeść ( Franio100 temu sporo do kilówki brakowało)