Przeżywalność ryb na lodzie (etyka łowienia z pod lodu ). | Forum wędkarskie


Portal ludzi z pasją tworzony przez ludzi z pasją

Dziewczęcym udkiem bronię się przed smutkiem. Autor: Jan Sztaudynger


Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnie Fotki

Sumik 131cm
Sum ok. 30kg
Sum ok. 30kg
Nowy popychacz pontonowy ;o)
Sumy na woblery Sowa
Dwa razy 2m+ na Sowę
Rekordowy sandacz na Woblera Sowa
Nasza moc w polaczeniu z Woblerami Sowa

Na forum na skróty

Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych

Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych
Kliknij w obrazek żeby zobaczyć szczegóły

Witamy na stronie poświęconej rekinowi słodkowodnemu ;)

Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.

Zobacz temat

/ SPRAWY DOTYCZĄCE FORUM I STRONY / Forum ogólne o sumach

 
Przeżywalność ryb na lodzie (etyka łowienia z pod lodu ).

Lukasz S

Offline

No to Pan Robert S. pisząc tą wiadomość pokazał nam jaką inteligentną jest osobą. Gratulacje.
 

Maciek Nawrocki

Offline

Piotr Bednarek napisał(a):

Jakoś nie bardzo znalazłem odpowiedz w tym temacie na pytanie które mnie nurtuje więc może ktoś mi pomoże. Nigdy nie wędkowałem z lodu bo zawsze uważałem że jak złowię rybę i wyciągnę ją z wody w czasie zimy (ujemna temperatura) to ona zdechnie chwilę po wypuszczeniu albo po kilkunastu minutach bo będzie w szoku termicznym. Przeglądam forum i coś mi zaczyna świtać ze tak nie jest więc jak macie chęci to mnie uświadomcie jak to jest.


Przyłączam się do pytania, bo również nie znalazłem odpowiedziOczko. Koniec przepychanek, proszę o jakieś konkretne informacje Oczko
 

Zbigniew Kapustynski

Offline

Cytuję:
Rzecz działa się przed kilkunastoma laty. Był styczeń, zima ostra. Wraz z sąsiadem wybrałem się na ryby, łowiliśmy spod lodu na zbiorniku zaporowym. Na blaszki pod lodowe - własnej produkcji, ryba brało dość energicznie, często uderzał Okoń Łowione garbuski miały 20-25 cm. Tafla lodu była czysta- nie zalegał na niej śnieg. Wyciągnięte sztuki rzucaliśmy na lód, jako że panował tęgi mróz ok. - 10 C, ryby w kilka sekund zamarzały. Kilka sztuk skostniało i przyjęło formę rogalika. Widząc, że cały czas biorą ryby o podobnym wymiarze, postanowiliśmy zakończyć wędkowanie po złowieniu kilkunastu sztuk. Na połów, na mormyszkę lub spławikową nie zdecydowaliśmy się, gdyż było bardzo mrozno. Złowione ryby - zamarznięte, wrzuciliśmy do torby i wrócili do domu. Od chwili złowienia do powrotu minęło ok. 4 godzin. W domu ryby wrzuciliśmy do wanny w pralni, napuściliśmy zimnej wody z kranu. Po chwili część ryb ok. 70% odżyła. Czyli potwierdził się fakt, że po zamrożeniu organizm żywy, powraca do stanu pierwotnego. Koniec cytatu.

Jak widzicie, zatem, ryby przeżyją jak je wrzucimy do wody.
Pozdrawiam Zibibinio Usmiech
 

jbkajdulka

Offline

Potwierdzam, Zbyszek.
Nie ze słyszenia, tylko z własnego doświadczenia. Kiedyś jesienią w dwudziestolitrowym baniaku przechowywałem ok 20 szt. karasi. Po sezonie zapomniałem o nich i zimą baniak zamarzł "od podłogi po sufit" razem z nieszczęsnymi karasiami. Wyobraźcie sobie moje zdumienie, gdy na wiosnę po roztopieniu lodu okazało się, oprócz dwóch sztuk reszta "odżyła"i była w dobrej kondycji.
 

Zbigniew Kapustynski

Offline

Naukowcy badający takie zjawiska tłumaczą to tym,że niektóre stworzenia mają we krwi składnik chemiczny ,który zapobiega powstawanie kryształów , które powodują rozrywanie naczyń krwionośnych i śmierć.
Przypomniałeś mi Janek, że mi też kiedyś zamarzły japońce i potem część przeżyła.
Pozdrawiam Zibibinio Usmiech
 

Piotr Bednarek

Offline

No to mnie troszkę pocieszyliście chyba w przyszłą zimę wybiorę się na lódOczko
Siemka jestem Piotrek, interesuje się łowieniem sumów narazie jeszcze dużo ich nie złowiłem ledwie kilka ale ten ostatni rekordowy miał 38 kg po zważeniu wrócił do wody ;-)
 

Marcin Szajda

Offline

Z tymi japońcami to prawda i ja byłem świadkiem takiego zjawiska nie raz na wiosnę. Moje niedopatrzenie kilka mroźnych nocy i cały zbiornik z żywcami zamarzł. Dodam, że którejś późnej jesieni razem z karasiami w jednym zbiorniku pływały płocie i wzdręgi takie ponad 20 cm. Trzy rybki, z siedmiu - wzdręgi, nie dotrwały do wiosny.
 

Mariusz Zawadzki

Offline

Artur Hynek - hahah co Ty piszesz!? osobiście widziałem stawiki z 20-30cm głębokością, gdzie wszystkie rybki przymarzały do dna, przyszła wiosna i... woda ożyła...
To cud!!! zapewne powiesz... albo kolejne SF???
P.S Kiedyś koledze zamarzł karaś w beczce... stał tak całą zimę! Wiosną wylądował w oczku... Fakty nasuwają się same...
Ryba jest stworzeniem zmiennocieplnym, a do tego potrafi regulować swój metabolizm i zwalniać prace serca. To powoduje że rybki naprawdę wiele potrafią przetrwać.


Nie piszemy posta pod postem, masz 30 minut na edycję, jeśli coś Ci się przypomni.
MOD
Łowiskom komercyjnym mówię stanowczo NIE!!! Gdybym chciał tak łowić, to łowił bym w... akwarium!
 

Robert Dubis

Offline

Leszcze które złowiłem i leżały na lodzie około 2-2,5 godziny częściowo w wodzie ,ponieważ na tamie podnieśli śluzę i woda wypływała szczelinami i otworami , przy wypuszczaniu żyły (szkoda że nie ma zdjęć) , 5 szt które zabrałem były bardzo słabe i nie nadawały się do wypuszczenia , ja osobiście nie polecam takiego przechowywania ryb jeżeli mamy zamiar je wypuścić , ale przecież ja łowię sumy ,po co mi ten cały cyrk z leszczami.Placze
 

Radzio Kielbasa

Offline

Panowie nie od dziś wiadomo,że karasie mogą przeżyć w bardzo płytkich wodach jak glinianki, stawiki, oczka wodne które mają po kilkanaście cm wody, zakopują się w muł i hibernują. Naprawdę rzadkie są przypadki kiedy ktoś złowi karasia z lodu ( bo hibernują), a jeśli już to pod koniec sezonu, czyli marzec. Nie tyczy się to tylko karasi, bo niejednokrotnie złowiony przeze mnie okoń leżał przez dłuższy czas ( przyjmijmy 2h ) na lodzie przy temp - 10 i zamarzł na kość ( czym się nie szczycę, lecz czasem człowiek zaabsorbowany wędkowaniem zapomina o bożym świecie i nieświadomie przysparza istocie cierpieniaYyyyyb ) po przyjeździe do domu ryba odżywała w wannie i na pierwszy rzut oka była w dobrej kondycji.
 
Do góry

Przejdź do forum:

Hosting zdjęć wędkarskich

Wędkarski hosting zdjęć
Wygenerowano w sekund: 1.66
51,575,527 unikalne wizyty