Znosić zło jest sposobem, aby je zniszczyć. -Antoine De Saint Exupery
Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.
Vertikal - pogaduchy
|
|
Offline |
Dodany dnia 03 listopada 2013 22:55
|
Fusionista --- XxX --- Wołomin Mój blog: kliknij! Postów: 4669 Data rejestracji: 17.04.11 |
Szarpak to po mojemu duża kotwica i nic więcej... Poza tym rok temu był szarpak jak i podpunkt e który podałem.
Catch & Release Kajtek... |
|
|
Offline |
Dodany dnia 03 listopada 2013 23:40
|
Podglądacz po nawróceniu Barlinek, Zachodniopomorskie Mój blog: kliknij! Postów: 123 Data rejestracji: 09.07.11 |
Szarpak to najbardziej barbarzyński sposób "połowu" polegający na celowym podhaczaniu ryb zgromadzonych na tarlisku, zimowisku, przed progami wodnymi itp. Najogólniej polega na zarzucaniu dowolnej przynęty (oczywiście pilker z dwiema lub trzema kotwicami wiedzie tu prym) i ciągnięciu jej przy dnie agresywnie szarpiąc. Ale oprócz gumofilców raczących się prostym winem, dla których jest to jedna z metod zarabiania na nie, są też specjaliści wysokiej klasy polujący tą metodą na pilnujące gniazd tarłowych sandacze, czy sumy, lub pływające pod powierzchnią tołpygi, czy karpie. Tu sprzęt jest jak najbardziej regulaminowy. Często dobrej jakości sprzęt pływający, spinning z jigiem, lub blachą. Celność rzutów i szybkość zacięcia niektórzy mają opanowane do perfekcji. Namierzoną rybkę celnie się przerzuca i następnie szarpie przynętą w celu jej podcięcia. Potem można się chwalić np. 25 kg tołpygą złowioną na twistera, albo czerwcowym sumem, który agresywnie zaatakował algę nr 4 (płetwą piersiową). Nie wędka, lub jej zakończenie stanowią o metodzie na "szarpaka", lecz sposób w jaki się łowi. Każde celowe podhaczanie ryby to jest łowienie na szarpaka.
Zyga |
|
|
Offline |
Dodany dnia 04 listopada 2013 00:06
|
Podglądacz po nawróceniu Barlinek, Zachodniopomorskie Mój blog: kliknij! Postów: 123 Data rejestracji: 09.07.11 |
No i ch... posta strzelił. A taki był długi i nawet na temat. Dobranoc
Zyga |
|
|
Offline |
Dodany dnia 04 listopada 2013 11:06
|
Stary Wyjadacz --- XxX --- Biała Podlaska Mój blog: kliknij! Postów: 363 Data rejestracji: 31.08.11 |
Regulamin amatorskiego połowu ryb , który obowiązuje w Polsce jest przestarzały i niedokładny . Dlatego interpretacja i "czepialstwo " będzie i jest na porządku dziennym . Są " nowe" w naszych realiach metody połowu i powinny być one uregulowane . W obecnej sytuacji zawsze będzie dyskusja czy jiggowanie lub vertikal to metody dozwolone czy nie - z jednej strony ciągłe podnoszenie i opuszczanie przynęty z drugiej podbicia lub praca w pionie przynętą . Przy takim stanie powinno być zakazane łowienie na kutrach dorsza- kto był to wie . Jest wiele szczegółów do których można się zawsze przyczepić . Czy to będzie żywiec uzbrojony hakiem i kotwicą np. fireball ( przypominam że wobler może mieć dwie kotwice ) czy żywe żywce przywiezione z sobą i złapane w innym łowisku, bo złapanie na miejscu graniczy z cudem . Proszę forumowiczów o nie pisanie tego co mi wolno a co nie , znam regulaminy wszystkich łowisk na których wędkuję ( w kraju i za granicą ). Znajomość regulaminu obowiązuje wszystkich wędkujących, a to czy jest to przestrzegane to jest już moja sprawa . To dla mnie powinno być ważne czy zabić suma złowionego w Ebro ,czy dokładnie przestrzegać regulaminu. Ewentualne kary biorę na klatę bo i tak w tym roku w Polsce nikt mnie ani razu nie skontrolował a byłem na wodzie 3 -4 razy w tygodniu. Proszę grzecznie z wisienką na czubku tortu skupić się na metodzie . |
|
|
Offline |
Dodany dnia 04 listopada 2013 17:08
|
Podglądacz po nawróceniu Barlinek, Zachodniopomorskie Mój blog: kliknij! Postów: 123 Data rejestracji: 09.07.11 |
No to trochę o samej metodzie, która wcale żadną nowością nie jest. Vertical, to nic innego jak znana od lat łowcom sumów metoda polegająca na wabieniu kwokiem suma do przynęty zawieszonej w toni bezpośrednio pod najczęściej swobodnie dryfującą łodzią. Pierwotnie nie wymagał od łowiącego nawet posiadania wędki, ponieważ linkę, na której była opuszczona przynęta trzymało się w dłoni. Sposób połowu do dziś bardzo popularny w Rosji i delcie Dunaju, skąd prawdopodobni się wywodzi. Z niewielkimi zmianami adaptowany i udoskonalony przez wielu wędkarzy specjalizujących się w połowie suma. W dawnych czasach spływało się po prostu z nurtem kwocząc, koncentrując się na potencjalnych miejscach występowania suma. Za przynętę najczęściej służył pęczek rosówek, lub pijawek na kotwicy obciążonej ołowianym ciężarkiem, zawieszonych gdzieś między 1, 5 do 2, 5 m od powierzchni wody. Suma nawet nieżerującego do brania prowokowało wprawne kwoczenie wędkarza. Ruch przynęty miał w tej metodzie drugorzędne znaczenie. Oczywiście z biegiem czasu, w miarę udoskonalania sprzętu metoda ta uległa ewolucji poprzez uzupełnienie jej o wszystko, co dało się do niej zaadoptować. Obecnie sprzęt do łowienia na vertical składa się z łodzi (lub pontonu) wyposażonej w silnik spalinowy, dobrą echosondę, GPS, zestaw wędzisk z kołowrotkami i różnego rodzaju przynęt do łowienia w pionie. Unowocześnienie tej metody za sprawą nowoczesnej elektroniki i przynęt specjalnie dedykowanych do łowienia w pionie, których ruch oprócz dźwięku kwoka ma za zadanie dodatkowo wabić suma dodatkowo przyczyniło się do wzrostu jej popularności. W wykonaniu sprawnego wędkarza jest to niewątpliwie niezwykle skuteczna, ale niestety też droga metoda, która wymaga specyficznych umiejętności, więc dla wielu wędkarzy niedostępna. Oprócz zainwestowania w odpowiedni sprzęt trzeba mieć doświadczenie w poprawnej interpretacji wskazań echosondy oraz umiejętność wabienia suma za pomocą kwoka. Znaczenie ma też operowania wędziskiem i dobór przynęt w zależności od głębokości i uciągu wody, oraz preferencji ryb. W wykonaniu specjalistów jest stosowana zarówno w wodach stojących jak i rzekach, wielu twierdzi, że swoją skutecznością przewyższa większość metod gruntowych, spinning, a nawet trolling. Skuteczność jej jeszcze wzrasta, gdy łowiących na łodzi jest dwóch i podzielą się zadaniami, np. jeden napływa i obserwuje wskazania echosondy, a drugi kwoczy i operuje wędziskiem. Można w ten sposób spenetrować znacznie większy obszar wody i częściej oraz dokładniej napływać na interesujące miejsca. Na wodach stojących typu duże jeziora, zalewy, czy zbiorniki zaporowe nie stanowi problemu łowienie w pojedynkę, natomiast na rzece, gdzie dodatkowym czynnikiem jest uciąg wody kierowanie łodzią z jednoczesnym łowieniem może sprawiać duże trudności, podobnie jak hol i podebranie dużej ryby. Cała tajemnica skuteczności tej metody polega na przewadze, jaką uzyskuje się nad wędkarzem łowiącym z brzegu, dzięki większej mobilności, dokładności w lokalizacji ryby i oczywiście kwoczeniu, jako sposobie sprowokowania suma do brania. Łowi się aktywnie, a zarazem znacznie dokładniej, jak np. w trolingu można zlokalizować znajdującą się w swojej dziennej ostoi rybę i zaprezentować jej przynętę. W tej metodzie wędkarz nie czeka na moment żerowania ryby, a ustawia się łodzią nad nią i za pomocą kwoka prowokuje suma do ataku na przynętę znajdująca się w jego pobliżu. Dodatkowo reakcję ryby, oraz moment brania może obserwować na echosondzie. W miejsce, w którym został zlokalizowany sum można napływać wielokrotnie, bo często sumy podnoszą się do przynęty za kolejnym, a nie zawsze pierwszym napłynięciem. Dotyczy to także napływania na miejscówki zapisane w pamięci GPS, w których namierzonych sumów nie udało się sprowokować do brania. W następnych wyprawach na tę samą wodę, w tych miejscach można spodziewać się ataku na przynętę. Skutecznie można obłowić zarówno wodę znaną, jak i nową, na której jest się po raz pierwszy, ponadto łowić można na odcinkach niepoddanych presji wędkarzy gruntowych, lub w miejscach dla nich niedostępnych, takich jak znacznie oddalone od brzegu głębokie doły, wyspy, czy przykosy. To wszystko sprawia, że prawdziwi pasjonaci tej metody często osiągają wyniki dużo lepsze od pozostałych wędkarzy łowiących sumy. Ale do czasu. Podobno w wodzie, gdzie bardzo często używa się kwoka, sumy po jakimś czasie niezbyt chętnie dają się sprowokować do brania na jego odgłos. Podobnie jak w przypadku często trollingowanej wody, w której przestają reagować na poruszającą się za łodzią przynętę. Osobiście, chociaż od czasu do czasu spływam pontonem po rzece w poszukiwaniu suma, to jednak wolę zasiąść na brzegu przy gruntówkach. Noc spędzona nad wodą wypełniona oczekiwaniem na branie ma dla mnie w sobie coś magicznego, i tajemniczego za razem, czego nie mają dla mnie inne może i bardziej skuteczne metody łowienia wąsatego.
Zyga |
|
|
Offline |
Dodany dnia 10 listopada 2013 21:12
|
Stary Wyjadacz Postów: 271 Data rejestracji: 09.01.13 |
Zygmunt,bardzo fajnie to opisałeś. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 07 grudnia 2013 11:27
|
Stary Wyjadacz --- XxX --- Biała Podlaska Mój blog: kliknij! Postów: 363 Data rejestracji: 31.08.11 |
Odświeżam trochę i mam pytanie na jakiej najpłytszej głębokości świadomie łowiliście wertykalnie . Chodzi mi o to że w bliskiej odległości mam kilka zbiorników gdzie średnia głębokość to 1,2 m a max to 2,5 m . Nigdy nie udało mi się tam złapać suma ( wiem że są ). Chciałbym to porównać z waszymi doświadczeniami . |
|
|
Offline |
Dodany dnia 13 listopada 2014 22:51
|
Podglądacz po nawróceniu WWA Postów: 70 Data rejestracji: 15.06.12 |
Od przyszłego sezonu chciałbym zająć się łowieniem wertykalnym sumów przy pomocy żywca zamocowanego na fireballu i kwoka,jeśli chodzi o samą metodę to u nas jest uważana za spinning czy metodę stacjonarną?Trudno mi powiedzieć ,na żywca można łowić tylko z zakotwiczonej łodzi i tak planuję.Drugą wędkę będę stawiał w stojaku ze spławikiem,jak myślicie czy takie łowienie zostanie potraktowane jako łamanie regulaminu przez to że spinninguje żywą przynętą i do tego łowię jeszcze na drugą wędkę na żywca?Wydaje mi się że verticalowi z fireballem jest bliżej do łowienia stacjonarnego z tym wyjątkiem że wędzisko trzymane jest w ręku,a spinningowanie to wyrzucanie przynęty i ściąganie jej do siebie i tak w kółko,może rozwiejecie moje wątpliwości?
w SUMie... |
|
|
Offline |
Dodany dnia 13 listopada 2014 23:03
|
Fusionista --- XxX --- Mój blog: kliknij! Postów: 2341 Data rejestracji: 10.03.14 |
Vertical czyli jigowanie w pionie jest zabronione pod karą grzywny(nie licząc łowienia spod lodu) w Polsce. Nie jest to ani spining (dozwolone tylko przynęty sztuczne) ani metoda gruntowo/spławikowa, gdzie przynęta stoi nieruchomo. Strażnicy dobrze wiedzą, że fireball nie służy do metody spławikowej |
|
|
Offline |
Dodany dnia 13 listopada 2014 23:09
|
Podglądacz po nawróceniu WWA Postów: 70 Data rejestracji: 15.06.12 |
Jeśli chodzi o łowienie w pionie to już można,usunięty został zapis o podnoszeniu i opuszczaniu przynęty w pionie,jest teraz tylko napisane że nie można łowić metodą szarpaka.
w SUMie... |
|
Przejdź do forum: |
Temat | Forum | Odpowiedzi | Ostatni post |
---|---|---|---|
Vertikal - przynęty | Vertikal | 45 | 08 kwietnia 2016 16:06 |
Vertikal - sprawdzone zestawy | Vertikal | 4 | 12 grudnia 2013 18:20 |
Vertikal - wędka jednoczęściowa czy dwuczęściowa? | Vertikal | 12 | 11 grudnia 2013 22:31 |