Idea wędkarstwa | Forum sumowe


Portal ludzi z pasją tworzony przez ludzi z pasją

Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej. Albert Einstein


Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnie Fotki

Sumik 131cm
Sum ok. 30kg
Sum ok. 30kg
Nowy popychacz pontonowy ;o)
Sumy na woblery Sowa
Dwa razy 2m+ na Sowę
Rekordowy sandacz na Woblera Sowa
Nasza moc w polaczeniu z Woblerami Sowa

Na forum na skróty

Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych

Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych
Kliknij w obrazek żeby zobaczyć szczegóły

Witamy na stronie poświęconej rekinowi słodkowodnemu ;)

Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.

Idea wędkarstwa

listopada 01 2011 Bez kategorii jbkajdulka



Idea wędkarstwa


Aby przypomnieć, czym powinno być wędkarstwo i jakim wartościom powinno przyświecać jego propagowanie, pozwolę sobie zacytować fragment książki "Wędkarstwo na wodach polskich" Feliksa Choynowskiego, jednego z pionierów polskiego wędkarstwa i prekursora fair play w tej dziedzinie. Trzeba mieć na uwadze, że książka napisana została w latach trzydziestych ubiegłego wieku, gdzie o etyce w wędkarstwie niewiele wiedziano, a słowo ekologia było prawie nieznane. Po kilkudziesięciu latach jego słowa wydają się nadal aktualne i słuszne, co powoduje, że książka jest dziełem ponadczasowym.


"WĘDKARZ AMATOR

Zalety osobiste wędkarza. Ogólne zasady kultury i etyki wędkarskiej.
Znaczenie prasy fachowej i współpracy wędkarzy. Współdziałanie wędkarza w ochronie i podniesieniu rybostanu

Istotnym znamieniem wędkarstwa jest obok czynnika łowieckiego i walki o zdobycz prawdziwe ukochanie i głębokie zrozumienie przyrody, w której otoczeniu wędkarz przebywa oraz żywiołu, któremu stara się wydrzeć zazdrośnie strzeżone skarby. Ten drugi właśnie uczuciowy czynnik nadaje wędkarstwu swoisty urok, przemawia silnie do wędkarza od pierwszych, nieudolnych kroków nad rybną wodą i staje się z czasem drogowskazem jego postępowania oraz wskaźnikiem etyki i kultury wędkarskiej.

Woda rybna to żywa i piękna, lecz tajemnicza księga przyrody. Otworzyć tę księgę może każdy, kogo pociąga łów wodny, ale pełnię jej uroku i piękna poznać może jedynie wędkarz rzetelny i szlachetny. Rzetelny wędkarz oddaje się łowiectwu wodnemu z zamiłowaniem i bez ubocznych zastrzeżeń, stara się zżyć z wodą rybną, poznać i zbadać tajniki życia jej mieszkańców. Nic więc dziwnego, że wędkarze, posługujący się prostym sprzętem, mają niejednokrotnie piękne wyniki połowów ku zdumieniu i cichej zazdrości pseudosportowców zaopatrzonych w najnowszy i najdoskonalszy sprzęt łowiecki.

Szlachetny wędkarz amator łowi tylko dla własnej przyjemności i dla własnego użytku. Pobyt nad rybną wodą jest dla niego źródłem radości i wytchnienia na tle nieskażonej przyrody, z dala od trosk, szarzyzny, postępu i zgiełku codziennego życia. Stąd też pochodzi, że prawdziwy wędkarz unika miejsc gwarnych oraz uczęszczanych i czuje się najlepiej w samotni ostępów łowieckich, gdzie go nie mogą dojrzeć oczy ciekawych i niepożądanych widzów. Dla szlachetnego wędkarza nie jest woda rybna nigdy terenem, nad którym może on wyładowywać swoją namiętność i pasję łowiecką, albo - co gorsza - z którego może ciągnąć zyski materialne. Istotnym miernikiem poziomu wędkarstwa amatorskiego nie jest okoliczność, ile i jakie ryby łowi wędkarz, lecz jedynie i wyłącznie sposób, w jaki uprawia łowiectwo wodne. Nie można więc zasadniczo i jednostronnie opierać podziału wędkarstwa na tym, że się łowi wyłącznie tak zwaną rybę szlachetną, czyli łososiowatą lub zwykłą rybę spokojnego żeru albo drapieżce wodne, względnie czy się poluje specjalnie na wielkie okazy fauny wodnej, lecz tylko na fakcie używania przez wędkarza możliwie lekkiego i zgrabnego sprzętu oraz na umiejętności posługiwania się tym sprzętem nad rybną wodą, wyłączeniu brutalnej siły oraz przemocy w stosunku do bezbronnego stworzenia i wprowadzeniu pierwiastka inteligencji oraz zręczności.

Poziom wędkarstwa amatorskiego jest tym wyższy, im bardziej inteligentną, szlachetną i otwartą grą z przyrodą staje się walka wędkarza o zdobycz - "fair play" - jak zwykli mówić Anglicy.
W miarę zżycia się z wodą i wprawy łowieckiej szuka wędkarz amator sposobności do zmierzenia swych sił z wielkimi okazami fauny wodnej, których zdobycie kosztuje go wprawdzie wiele trudu i wysiłków, ale sprawia za to najwyższą radość i zadowolenie wewnętrzne. Z ciekawymi doświadczeniami i spostrzeżeniami dzieli się on z szerokim ogółem zwolenników łowiectwa wodnego, przyczyniając się tym samym do rozszerzenia wiedzy wędkarskiej. Poza tym unika wędkarz starannie głośnego reklamowania własnych wyników łowieckich i wystrzega się rekordomanii. Rozsądny wędkarz uznaje postęp na polu techniki wędkarskiej oraz sposobów połowu i nie trzyma się kurczowo starych i wypróbowanych metod tylko dlatego, że mu z nimi dobrze i że one wystarczają do zaspokojenia jego ambicji łowieckiej.

Wędkarstwo nie jest skostniałym szablonem lecz żywą i doskonalącą się dziedziną, która stale kroczy naprzód i dzięki temu zdobywa sobie coraz większe zrozumienie wśród społeczeństwa oraz popularność. Umiar w wyczynach łowieckich, szczerość i prawdomówność świadczą bardzo korzystnie o zrozumieniu właściwej roli i charakterze członka społeczności wędkarskiej. Nawet w chwilach największego powodzenia, kiedy ryba doskonale bierze i idzie masowo na wędkę, potrafi wędkarz w stosownym czasie powiedzieć sobie "dosyć" i nie przemieniać zdrowej ambicji łowieckiej w niską namiętność napełnienia plecaka koniecznie po brzegi, zwłaszcza jeśli chodzi o rybę szlachetną, której nie ma tak wiele w zdziesiątkowanych rzekach i potokach górskich. Ryby, które nie mają przepisowej miary, zdejmuje wędkarz ostrożnie z wędki i wpuszcza z powrotem do wody albo też ewentualnie zabija, jeśli są silnie skaleczone i odrzuca jako bezwartościowe z punktu widzenia etyki wędkarskiej.

O swoich sukcesach łowieckich lub niepowodzeniach wyraża się wędkarz w sposób zgodny z prawdą, nie upiększając swoich wyczynów i nie usprawiedliwiając ewentualnych niepowodzeń zmyślonymi szczegółami. Zdrowy i lekki humor jest miły w gronie dobranych towarzyszy, natomiast "łacina wędkarska" jest nawykiem brzydkim i po prostu szkodliwym, gdyż wywołuje zawsze niesmak, lekceważenie i krytykę osób niepowołanych, tym przykrzejszą, że ze sporadycznych wypadków wyciąga ona daleko idące wnioski pod adresem całego wędkarstwa.

Prawdziwy miłośnik łowiectwa wodnego stara się zawsze rozszerzyć i udoskonalić swoją praktykę wędkarską i swoje wiadomości teoretyczne. Specjalizacja w jednej metodzie wędkarskiej nie uprawnia do nieznajomości innych metod łowieckich, zwłaszcza jeśli je można uprawiać w jednym i tym samym obwodzie rybackim, co więcej postępowanie takie jest szkodliwe, gdyż prowadzi do jednostronności w zakresie wiedzy i praktyki wędkarskiej, a nawet do zbyt pochopnego lekceważenia innych wędkarzy i metod przez nich stosowanych.

Jednym z najlepszych sposobów pogłębienia wiedzy jest lektura fachowej prasy wędkarskiej tym więcej, że ułatwia ona wymianę myśli, spostrzeżeń i ciekawych doświadczeń poczynionych nad rybną wodą z innymi wędkarzami. Wędkarstwo nie jest ani wiedzą, która się otacza nimbem czy mgłą tajemniczości, ani też żaden z wędkarzy nie osiąga stopnia pełnej doskonałości w zakresie tej wiedzy; uczy się rzeczy nowych przez całe życie i uczyć powinien innych, zwłaszcza młode pokolenie, przyszłość i nadzieje wielkiej społeczności wędkarskiej. Popieranie prasy fachowej i współdziałanie w jej rozszerzaniu jest obowiązkiem każdego wędkarza w dobrze zrozumianym interesie własnym oraz dla dobra szerokiego ogółu miłośników i zwolenników szlachetnego łowiectwa wodnego. Tak jak fachowa prasa jest widomym łącznikiem ducha i myśli wędkarskiej, tak zorganizowane zrzeszenie jest zewnętrzną oznaką wspólnej i celowej pracy nad podniesieniem znaczenia i poziomu wędkarstwa pod każdym względem. Do pracy tej powinien stanąć karnie i ochotnie każdy wędkarz, któremu dobro i rozwój łowiectwa wodnego leżą na sercu. ( ... )

Wielkie rzeczy tworzy się wspólnym wysiłkiem i wspólną pracą. Ująć ten wysiłek i tę pracę w umiejętny sposób, rozplanować i oznaczyć zadania i cele, obowiązki i prawa, stworzyć i podnieść kulturę, etykę i technikę łowiecką, nadać pulsującą życiem formę treści, skierować w jedno łożysko i uzgodnić zamierzenia czy wysiłki indywidualne, wyplenić to, co skostniałe pod płaszczykiem tradycji i pozorem rzekomej etyki łowieckiej jest szkodliwym przeżytkiem, słowem rozbudować łowiectwo wodne na fundamentach trwałych i niezniszczalnych wartościach serca i ducha najszerszych mas miłośników wędkarstwa może tylko wspólne ukochanie, wspólny trud, wspólna myśl i zorganizowany, zespolony czyn.

Obowiązek ścisłego przestrzegania ustawowych przepisów ochronnych jest tak jasny i zrozumiały, że nie wymaga specjalnego podkreślenia. Cały szereg towarzystw, których inicjatywa i praca uratowały niejednokrotnie rybostany naszych wód od całkowitej zagłady i przyczyniły się walnie do ich podniesienia, nakłada na swoich członków i innych wędkarzy przy wydawaniu zezwoleń na połów ręczną wędką różne ograniczenia odnośnie sposobu połowu, ilości łowionych jednorazowo ryb itp. Zachowanie takich dobrowolnie przyjętych ograniczeń jest rzeczą sumienia i honoru wędkarskiego. Niezależnie od powyższego nakłada wędkarz łowiący na wodach o miernym rybostanie na siebie dobrowolnie dalsze ograniczenia: przedłuża wydatnie czas ochrony przed tarłem i po tarle, zwraca do wody ryby słabe, mimo osiągnięcia przez nie ustawowej miary ochronnej i w ogóle ogranicza częstość oraz czas trwania poszczególnych połowów. Jeśli do takiego postępowania dołączy się jeszcze dorzucenie skromnej cegiełki na zarybianie wód dzierżawionych przez towarzystwo, którego jest członkiem, to wędkarz taki zasługuje w pełni na zaszczytne miano wędkarza hodowcy."

Źródło: "Wędkarstwo na wodach polskich" - Feliks Choynowski, wyd. 1939, Związek Sportowych Towarzystw Wędkarskich R.P. Warszawa

Do komentowania materiału zapraszam na forum: Idea wędkarstwa - jaka powinna być


Przygotował: Jan Brzozowski alias jbkajdulka

Aktualnie online

Gości online: 13

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 8,323
Najnowszy użytkownik: RadekZrywka

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

25 marca 2024 16:00
Dziekuje Artur za odpowiedz. Smutne jest jak ten czas szybko leci Smutny

31 stycznia 2024 10:10
Od dwoch lat nie lowie bo nie mam czasu. Innych nie kupikem, te sa swietne. Kupilem w zeszlym roku dwa dodatkowe pod inna nazwa. wieksze szpule do stacji maja, 12000 model.

23 stycznia 2024 21:57
Dzien Dobry, Artur i jak po 3 latach uzytkowania spisuja sie Twoje Lurekillery? co sie w nich zuzylo? jakies luzy czy cos dostaly? czy moze wysiadly i krecisz juz z synami czyms innym? bardzo prosze o

14 listopada 2023 19:06
Chodzi o polskie znaki, bez nich jest ok, polskie wywalaja wssio.

14 listopada 2023 19:05
Forum wykrzacza siÄ™ i nawet technik nie zrobil tego jak nalezy,

16 października 2023 20:03
Artur, zrobîe̛ du̟o dla wędkarsywa sumowego w Polsce, pamiętam, i dziękuje, pozdrawiam

14 października 2023 12:29
Witajcie kochani Usmiech Haha

14 października 2023 12:29
Witajcie kochani Usmiech Haha

02 października 2023 22:00
Witam po 4 latach nieobecności

29 czerwca 2023 17:51
Te forum to matka wiekszosci sumiarzy w Polsce Usmiech

Archiwum shoutboksa

Nasz baner

Forum Sumowe - portal sumowy
Wygenerowano w sekund: 1.52
51,490,571 unikalne wizyty