Woblery Czesława Sowińskiego ,,sowa''
Witajcie!:)
Wędkowanie to moja prawdziwa pasja, której oddaje się już bardzo długo. Tak naprawdę to pociągało mnie to odkąd pamiętam. Pewnie poszło w genach, bo ojciec też wędkował.:D. Druga moja pasja to woblery. Zafascynowały mnie od pierwszego spotkania i jak to się mówi przepadłem! Na początku frajdą było posiadanie i łowienie, ale z czasem postanowiłem sam takie cudo zrobić. Początki były trudne, ale nie poddawałem się i dzisiaj po niemal 20 latach możecie sami ocenić jak to wyszło. Jako że mieszkam w Kotlinie Kłodzkiej pierwszym celem były pstrągi, które na wiele lat zawładnęły moją wyobraźnią. Woblery moje zmieniały się wraz z czasem , dostępnością materiałów i doświadczeniem.Jednak niezmiennie powstają one z drewna lipowego lub balsy i stelaż jest wykonany z jednego kawałka drutu biegnącego przez cały korpus.
Moje wobki na pstragi!






Jaziowo-kleniowe.




Boleniowe





Szczupakowe




Generalnie robię woblery pływające lub o zerowej pływalności.
Woblerki pstrągowe mierzą od 4 do 7cm i ważą od 2 do 6,5g . Nurkują na głębokość od 1,5m wersja klasyczna(oczko zaczepowe nad sterem) do około 2,5m wersja DR (oczko zaczepowe oddalone od korpusu przechodzi przez ster)
Woblerki jaziowo-kleniowe mierzą od 2,5cm do 4cm i ważą od 1 do 2,5g. Nurkują od kilku centymetrów (smużaki) do około 1,5m.
Woblery boleniowe mierzą 7 lub 9cm i ważą odpowiednio 8 lub12g.
Woblery szczupakowe:



Pierwsze korpusy sumowe.







Jeszcze kilka łamańców! Mierzą 9cm.




Wiecie już jak wyglądają to teraz może nieco bliżej o tym jak powstają.
Wszystkie woblery jakie zrobiłem i robię powstają wyłącznie z drewna lipowego lub balsy.

Pierwszym etapem jest odrysowanie kształtu. Jak większość rękodzielników używam szablonu.

Następnie po odcięciu elementu zaczynamy struganie.:)



Po nadaniu kształtu nożem czas na szlifowanie



Po oszlifowaniu nacinam w swoich woblerkach miejsca na stelaż i ster.


Następnie korpusy trafiają do kąpieli w caponie na kilka godzin. Po wyjęciu z kąpieli i wysuszeniu (zwykle suszenie trwa około 4-5 godzin na grzejniku) nadchodzi czas na wykonanie stelaża




Gotowy stelaż wraz z obciążeniem wklejam klejem distal.

Wiązanie kleju to następnych kilka godzin. Korpusy sprawdzam i szpachluję ubytki i nierówności a następnie ponownie szlifuję. Następnie dzielę wobki na te do oklejania materiałem i te w całości malowane. Przeznaczone do malowania w całości trafiają do białego podkładu akrylowego.

Po czym nadchodzi czas na malowanie. Bardzo lubię ten etap.:)



Tych wybranych do oklejania nie kąpię w podkładzie tylko oklejam bezpośrednio na oszlifowany korpus. Po oklejeniu każdy korpus musi odbyć wielokrotną kąpiel w lakierze aż do osiągnięcia zupełnie gładkiej powierzchni. Po czym maluję tak jak wszystkie.


Pozdrowienia z warsztatu!

Temat na forum:
Woblery Czesława Sowińskiego ,,sowa''
Przygotował Czesław Sowiński
dnia 16 marca 2015 18:32
Śliczny ten co szczupak ma go w pyszczku
dnia 16 marca 2015 19:10
Ogromny szacunek za pasję i chęć dzielenia się nią z innymi
dnia 17 marca 2015 18:03
Czesiu, kurka wodna, normalnie jestem dumny z Ciebie
dnia 27 marca 2015 10:19
Ja również się cieszę i mam nadzieję że będzie też co pokazać w tematyce skutecznych woblerów sumowych w odpowiednich cenach.
dnia 29 marca 2015 16:25
Rewelacja
dnia 29 marca 2015 22:04
Wielkie dzięki. Wasze uznanie zawsze motywuje do dalszej pracy!
dnia 01 września 2015 12:14
dnia 02 października 2015 13:29
Witam, Panie Czesławie czy mógłbym prosić o kontakt do Pana, najlepiej telefon, ponieważ chciałem zamówić u Pana kilka woblerów, Z góry dziękuję, Kamil Pawłowski, mój telefon to 603-92-01-01