Moje podsumowanie udanego roku 2014
Zima to dla większości z nas czas kiedy nasze wędki wędrują do kąta, futerału, na strych, czy też do piwnicy. Pogoda raczej nie sprzyja wyprawom wedkarskim, wiec już trochę z niecierpliwością czekamy na wiosnę, kiedy to znowu ruszymy na nasze szlaki wędkarskie. Ale zima to też czas targów i spotkań wędkarskich, czas kiedy to w gronie pasjonatów przygody z wędką, pasjonatów przygody z sumem spokojnie możemy wymieniać nasze doświadczenia i wrażenia z minionego sezonu. A jako, że w tym roku aura była nam szczególnie przychylna postanowiliśmy 13. Grudnia pojechać do Passau na tegoroczne targi sumowe. Organizowane są one już osiem lat przez najstarsze i chyba największe niemieckie forum sumowe. To była nasza pierwsza wizyta na tej "imprezie" a "co widziałem i słyszałem to i wam opisałem".
Pomimo pechowej trzynastki ;) (13-sty Grudnia) bez problemów dotarliśmy do celu naszej podroży.
Po kupnie wejściówki w cenie 5 Euro i kilku minutach oczekiwania(byliśmy na miejscu pół godziny przed otwarciem) weszliśmy do środka. Na powierzchni 4500-set metrów kwadratowych, prawie pięćdziesięciu wystawców prezentowało/oferowało swoje usługi i produkty. W przedsionku przed główną halą ustawione były łodzie wędkarskie.
Jakoś nie mogę pozbyć się myśli, że niemieccy projektanci byli w tym przypadku przekonani że "większe jest lepsze". Tak wiec poniżej 5-ciu metrów nic nie można było znaleźć, a w hali to nawet zaprezentowane były łodzie "wędkarskie" o długości 7-8 metrów.
O prezentowanych silnikach to nie będę wspominał. Poniżej 60 PS i tak nic nie było. Za to w hali niedaleko wejścia zobaczyliśmy coś dziwnie nam(mnie) ;) dobrze znajomego.
To był chyba jedyny - na tych targach - przedstawiciel nadmuchiwanych łodzi wędkarskich .
W dwu-poziomowej hali zadbano też o nasze samopoczucie(czytaj zawartość ;) brzucha) i na miejscu można było kupić piwo, kanapki i naturalnie niemiecki "wurst". Podczas spożywania posiłku można też było posłuchać referatów dotyczących zagadnień związanych z połowem suma - z ciekawszych np.: "Połów suma metodą muchową", "Wędkarstwo sumowe przez cztery pory roku" czy też "Z wahadłówką na suma". Stefan Seuss "zdradził" miedzy innymi w swoim referacie budowę swoich aktualnych/tegorocznych zestawów sumowych, ich zastosowanie i rozmieszczenie na łowisku.
Naturalnie i sprzętu sumowego było pod dostatkiem. Ogólnie mały wybór multiplikatorów zrekompensowany został przez liczne czarno-złote Penn´y,
Fin Nor´y i inne - niekoniecznie sumowe - kołowrotki które licznie zdobiły stoły rożnych sprzedawców.
Wśród wędek sumowych "tradycyjnie" dominowały "czarno-żółte" produkty znanej firmy. Oprócz tych ostatnich często można było spotkać białe sumówki "Taffi Tackle" i czerwone "Siluro Spezial" firmy Jenzi.
Już rzadziej i w mniejszych ilościach "występowały" produkty firm Manticor i Sportex.
Rodbuilding nie cieszy się w Niemczech zbytnią popularnością ale i na tych targach można było spotkać ręcznie wykonane wędziska sumowe.
Naturalnie i Firma "Zeck fishing" na swoim stoisku promowała swoje artykuły sumowo- wędkarskie. Między innymi nowo wyprodukowany spinning sumowy "Blinker Jörg".
"Nota bene" osoba która w głównej mierze przyczyniła się do powstania tego spiningu była na miejscu i oprócz dużego wyboru "blach" sumowych i nie tylko - w spokoju można było porozmawiać na temat owego spiningu i tejże metody połowu sumów.
Nie zabrakło też rożnych niezbędnych "drobiazgów" jak spławiki, krętliki, ciężarki, haki, kotwice,kwoki itd.
Dla tych, którzy na świeżo kupione kołowrotki chcieli nawinąć plecionkę czekało stoisko z rożnymi markowymi plecionkami m.in PowerPro, Climax itd.
Pomimo słotnej i zimnej pory roku jedynym większym przedstawicielem odzieży wędkarskiej(naturalnie pomijając rożnego rodzaju koszulki wędkarskie) była firma " Geoff-Andersson "
Również rożne podpórki sumowe, elektroniczne, wstrząsowe i z centralka wskaźniki brań takie jak : "Rico´s Revolution" i "Cat Sounder" były prezentowane przez swoich producentów którzy też starali się wyczerpująco odpowiadać na pytania zainteresowanych.
Jako ciekawostkę wymienię jeszcze prezentacje "środka pływającego" do wywozu żywca na rzekę. "Łódka" ta wykorzystuje prąd wody i można wywieźć nią maksymalnie 5 -kilowy ciężar.
Nie zabrakło na miejscu symulatora holu, a niektórzy bardziej niecierpliwi postanowili od razu wypróbować wszystko na miejscu a przy okazji trochę pogwarzyć.
Widok na halę z "pierwszego piętra"
Na koniec należało by jeszcze wspomnieć o licznych przedstawicielach obozów wędkarskich nad Padem. To chyba jedyna możliwość spotkania w jednym miejscu "starych znajomych", nawiązania nowych kontaktów, rozmowy i porównania "na gorąco i w jednym miejscu" ofert i proponowanych usług.
Dla mnie nie były to "Targi" w normalnym tego słowa znaczeniu. To było raczej spotkanie pasjonatów wędkarstwa sumowego dające możliwość wymiany doświadczeń, spotkanie starych znajomych i nawiązania nowych kontaktów. Nie jechałem tam po to, aby zaopatrzyć się w sprzęt wędkarski. Interesowały mnie "na żywo" pewne produkty i referaty. Chciałem poznać nowych ludzi i podyskutować na rożne nurtujące mnie tematy dotyczące tej pięknej ryby. Nie obyło się jak zwykle bez "małych" zakupów, ale to przede wszystkim trzy nowo wydane filmy o tematyce sumowej: "Orient Waller", "Wild Catz" i "Cat Voyage".
Oprócz tego, że w pełni zrealizowałem swoje zamierzenia, spędziłem na dodatek cały dzień na rozmowach i dyskusjach w gronie miłośników tej pięknej pasji. Tak wiec mieliśmy i pod dostatkiem tematów na kilkugodzinną drogę powrotną.
Temat na forum:
Relacja z miedzynarodowych targow sumowych w Passau - 13.12.2014
Przygotował Jacek Gębala
dnia 23 grudnia 2014 22:10
Chyba już to piąty raz czytam Ciekawa sprawa
dnia 31 grudnia 2014 12:11
Jest jakiś filmik z tego wydarzenia?
dnia 31 grudnia 2014 16:38
Mam - jeśli ci o to chodzi - nagrany w HD cały wykład Stefana Seuss (Black Cat) i Carlsten Zeck(Zeck Fishing). Ale to razem prawie 30 GB danych
dnia 01 stycznia 2015 20:03
No to raczej na youtube nie znajdzie się