
Witam.
W tym artykule chciałbym przedstawić jak przeprowadzać konserwacje naszych zabaweczek na ryby. Artykuł na pewno się przyda osobie początkującej jak i bardziej zaawansowanej w wędkarstwie, bo pewnie niejedna osoba zaczynająca przygodę z wędkarstwem zastanawia się, jak przeprowadzić konserwację naszego kołowrotka i jakimi posłużyć się smarami i olejami do konserwacji naszych zabaweczek. Czy jakimiś smarami specjalnymi do tego przeznaczonymi przez firmy wędkarskie, czy innymi. Asortyment smarów wędkarskich jest na pewno bardzo duży i niejednego sięga dylemat, jaki będzie lepszy więc ten artykuł ma za zadanie rozwiać wasze wątpliwości na ten temat, ale to tuż w temacie. Więc zaczynamy - do pracy. Do prezentacji posłużył mi spinningowy kołowrotek Mikado, który z mojej kolekcji wędkarskiej był najbardziej zaniedbany. Niezbędny asortyment, który jest potrzebny nam do pracy to: różnej wielkości śrubokręty płaskie i krzyżakowe do rozkręcenia naszego kołowrotka, benzyna do czyszczenia części kołowrotka ze starego smaru i brudu, pędzelek do czyszczenia, cążki, jakaś szmatka, no i najważniejsze smar i olej. Do konserwacji użyłem smaru do łożysk (zielonego) i olej. Oczywiście każdy użyje tych środków według własnego uznania.
Gdy już mamy przygotowane wszystko co niezbędne, zaczynamy od rozkręcenia pokrywy naszego kołowrotka. Przedtem należy zdjąć zbędne rzeczy z kołowrotka takie jak szpula i korbka, żeby nam nie przeszkadzały przy dalszej pracy. Gdy już je zdjęliśmy, przystępujemy do odkręcenia pokrywy kołowrotka, żeby dostać się do wnętrza naszej zabawki. Śrubki najlepiej włożyć do jakiegoś pojemniczka i odstawić na bok, żeby nie pogubiły się podczas dalszej pracy.
Gdy już mamy odkręconą pokrywę kołowrotka, podważyć lekko pokrywę (można nożem, ponieważ niektóre pokrywy się ciężko zdejmują). Niektóre są przykręcone jedną śrubką pod rotorem, więc nie ciągnąć na siłę, żeby nie urwać czegoś. Lepiej najpierw spojrzeć, jeśli nie chce wyjść pokrywa, z której strony jest opór i co trzyma. Gdy już się uporaliśmy z klapką, wyjmujemy wszystkie części ze środka kołowrotka.
Za pomocą pędzelka, po kolei myjemy wszystkie części benzyną. Usuwamy stary smar i brud, który nieraz dostaje się do środka. Po tej czynności odkładamy wszystkie części na bok, na wcześniej przygotowaną szmatkę, żeby wyschły z benzyny. Najlepiej takie mycie w benzynie robić na zewnątrz. W wyższej temperaturze nasza benzyna szybciej wysycha, tylko wtedy trzeba uważać, żeby nie pogubić części. No, ale jak nie ma warunków pogodowych, to wystarczy kawałek miejsca w garażu, tak jak w moim przypadku. Gdy środek kołowrotka jest już pusty, możemy też go przemyć benzyną z brudów i pozostawić do wyschnięcia. Teraz przystępujemy do odkręcenia rotora kołowrotka. Nieraz, jak widać, jest taki trzpień na naszej ośce, który trzyma naszą szpulę kołowrotka. Trzeba go wypchać, bo nam nie przejdzie, ani śrubka odkręcona, ani rotor. Więc za pomocą cążków wypychamy trzpień. Trzpień jest osadzony na małych frezikach, co zapobiega samoczynnemu wypadnięciu z ośki i oczywiście trzeba uważać, z której strony się wypycha trzpień, bo niektóre trzpienie są lekko stożkowate i wtedy trzeba wypychać od strony węższej trzpienia, żeby wyszedł do końca. Wypychając trzpień łapiemy cążkami i trzpień i naszą ośkę tak, żeby mieć o co zaprzeć cążki. Nasz trzpień łapiemy z jednej strony. Gdy już wyjęliśmy trzpień zdejmujemy rotor i nasz tryb ślimakowy i też go przemywamy w benzynie.
W tym czasie z naszego rotora odkręcamy kabłąk od strony rolki, w której może się znajdować łożysko kulowe lub toczone lub sama tulejka na której jest obsadzona jest nasza rolka kołowrotka. Lecz co by to nie było, wypada przemyć w benzynie i przesmarować lekko smarem dla lepszej pracy rolki i można od razu tą część skręcić, żeby gdzieś nam nie uciekła.
Na koniec zdejmujemy nakrętkę hamulca, pod którą znajduje się zawsze najwięcej brudu z całego sezonu. Niektóre nakrętki hamulca są przykręcane od tyłu na śrubkę, a niektóre tylko wciskane. Trzeba to robić z głową, żeby nie połamać naszej nakrętki. Nic na siłę, trzeba po prostu poluzować nasz hamulec i wtedy delikatnie ściągnąć naszą nakrętkę. Gdy już tą czynność zrobiliśmy, nie zostało nam nic innego jak też ją przemyć od środka i tryb, który został nam w kołowrotku .
Nasz trybik smarujemy lekko smarem i naszą nakrętkę można założyć z powrotem. Jak nasze wcześniejsze części przeschły, to czas na smarowanie i wkładanie ich do środka kołowrotka i składanie go w całość .
Zaczynamy składać nasz kołowrotek od końca, czyli od posmarowania trybu ślimakowego i przykręcenia go do naszego kołowrotka. Gdy już mamy przykręconego w środek ślimaka, dajemy kilka kropel oleju w który wkładamy naszą ośkę kołowrotka co zapobiega tarciu ośki. Nie zapomnijmy zabezpieczyć naszej ośki kołowrotka bo szpula nam nie będzie się obracać . Trzeba pamiętać, że w każdym kołowrotku może być inne zabezpieczenie. U mnie akurat w tym kołowrotku, jest takie zabezpieczenie, ale w innych jest np. na śrubkę lub pierścień, więc to już zależy od producenta kołowrotka jakie jest zabezpieczenie ośki. Gdy już zabezpieczyliśmy naszą ośkę, to teraz zakładamy nasz rotor i przykręcamy go i od razu wkładamy nasz trzpień ośki, żeby nie zapomnieć. Trzpień wsuwamy mniej więcej na środek, chyba że ma małe frezy, to w tym przypadku, aż frezy wejdą w ośkę. Jak już trzpień siedzi to przechodzimy do środka kołowrotka i zaczynamy od trybu, który znajduje się na dole. Lekko go smarujemy i wkładamy w środek, jak i inne części, które znajdowały się w naszym kołowrotku. Wszystkie łożyska, które znajdują się w kołowrotku, ja smaruje olejem. Łapiemy łożysko w palce, puszczam dwie trzy krople z jednej strony łożyska i obracamy je w palcach, żeby olej wleciał do środka łożyska i z drugiej strony łożyska tak samo .
Uwaga: każdy kołowrotek może trochę się różnić wnętrzem w środku !!!
Nasze kołowrotki trzeba przynajmniej raz do roku poddać zabiegom, które wydłużają żywotność naszych zabaweczek chyba, że używamy kołowrotka na morzu z wodą słoną wtedy nasze kołowrotki trzeba czyścić częściej, praktycznie po każdym łowieniu.
P.S Ja smaruje w ten sposób swoje kołowrotki od kilkunastu lat i cały czas chodzą jak nowe i nie używam żadnych specjalistycznych smarów i olejów do kołowrotków bo moim zdaniem to nabijanie ludzi w butelkę . Mam nadzieję że nie jednemu jeszcze się przyda ten artykuł .
Pozdrawiam Robert.
Do komentowania materiału zapraszam na forum czuli tu:
Link do tematu na forum
W temacie więcej zdjęć jak i objaśnień a także dyskusja i pomoc od użytkowników.
Przygotował: Robert0690