Małżeństwo to bardzo sprawiedliwe urządzenie: żona musi codziennie gotować, mąż musi codziennie jeść. Alberto Sordi.
Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.
Ustanie brań na grunt - miejsce czy metoda zawodzi?
|
|
Offline |
Dodany dnia 06 sierpnia 2014 12:00
|
Podglądacz Postów: 5 Data rejestracji: 06.08.14 |
Witam, Do suma starałem się dobrać już w tamtym roku - niestety bez efektów. W tym sezonie, z nowymi doświadczeniami, udało mi się znaleźć w okolicy Wrocławia dziurę ponad 8 metrów głębokości. Zasadziłem się tam parę razy i już drugie wyjście dało mi pierwszego w życiu wymiarowego sumka - 80cm. Nie jest to rekord, ale radość była ogromna. Kolejne wyjście zaowocowało kilkoma maluchami około 40-50cm i jednym kolejnym w okolicy 80cm. Oczywiście wszystko wróciło do wody. Po tygodniu zobaczyłem, iż nie tylko ja wiem o tej dziurze. Ponton za pontonem troluje, dwu lokalnych dziadków co drugi dzień męczy "dziurę" hakami z wątróbką. Od momentu, w którym pojawili się inni wędkarze nie miałem nawet porządnego odjazdu, a wyjść było 5 z czego dwie nocki! Pytanie - czy miejsce, na które zleciało się tyle osób odpuścić sobie, czy może wciąż są tam szanse na ładnego wąsatego? Dodam, iż wieczorami słychać jak mlaszczą sumki, nie wspomnę o jednym kolosie (co najmniej półtora metra), który niemal co wieczór wychodzi w brzeg przekąsić drobnicę (stawiałem żywca na spławiku, to raz pożarł spławik... a raczej zmiażdżył - wziąć rybki nie chce ). Co radzicie? Było fajne miejsce, brały sumki cały czas - aż tu nagle klops. Szukać nowego miejsca, czy nie zniechęcać się i dalej męczyć tą samą dziurę? Z góry dzięki, Mad |
|
|
Offline |
Dodany dnia 06 sierpnia 2014 13:53
|
Podglądacz po nawróceniu Mój blog: kliknij! Postów: 129 Data rejestracji: 12.04.12 |
Warto jest mieć kilka sprawdzonych miejsc, bo jak często się pływa nad sumkami to one przestają reagować na wabiki nie wiem jak jest z żywcem. Też mam kilka miejsc w których wiem że są ładne sumy ale staram się za często nie pływać im po głowach i wolę pojechać w miejsca nawet nieznane niż cały czas męczyć jedną dziurę. Z drugiej strony jak prawie codziennie siedzisz w 1 miejscu to inni też to dostrzegą bo widocznie coś łapiesz Pozdrawiam |
|
|
Offline |
Dodany dnia 06 sierpnia 2014 14:27
|
Podglądacz ze skłonnościami do dyskusji Góra Postów: 10 Data rejestracji: 06.05.12 |
Zbyt duża presja wędkarska robi swoje. Tak to już jest, jeden coś znajdzie, wielu chce korzystać. Poszukaj sobie drugiej, alternatywnej miejscówki, co to by nie męczyć non stop tej samej |
|
|
Offline |
Dodany dnia 06 sierpnia 2014 18:53
|
Podglądacz po nawróceniu Zielona Góra Postów: 82 Data rejestracji: 12.04.12 |
Postaw żywca gdzieś na wypłyceniu max 150 cm a nie w dziurze gdzie wszyscy łowią jak nie bedzie brań proponuje poszukac innej miejscówki |
|
|
Offline |
Dodany dnia 06 sierpnia 2014 21:36
|
Podglądacz Postów: 5 Data rejestracji: 06.08.14 |
Dzięki Panowie za rady. Mariusz - konkret, tak spróbuję zrobić. Ile godzin/wyjść dałbyś temu żywcowi przed szukaniem nowej miejscówki? |
|
|
Offline |
Dodany dnia 07 sierpnia 2014 04:54
|
Fusionista --- XxX --- Mój blog: kliknij! Postów: 5281 Data rejestracji: 04.09.12 |
Dwa albo trzy razy wyskocz. I najlepiej się dowiedź czy te dziadki z wątrobą na haku się nie chwalą wszystkim ,że z dziury wytargali ostatnio kilka sumów Bo może wyczyszczona miejscówka już jest. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 07 sierpnia 2014 10:00
|
Podglądacz ze skłonnościami do dyskusji Góra Postów: 10 Data rejestracji: 06.05.12 |
a jak dziadki się zlecą to gorzej niż szarańcza! |
|
|
Offline |
Dodany dnia 07 sierpnia 2014 12:34
|
Stary Wyjadacz Leszno Postów: 223 Data rejestracji: 21.04.13 |
Daruj sobie sum nie lubi tłoku. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 07 sierpnia 2014 18:37
|
Stary Wyjadacz Pruszków, Warszawa Postów: 202 Data rejestracji: 29.06.14 |
Miałem podobnie: Mianowicie,nęciłem łowisko przez ponad tydzień,a pózniej okazało się,że to ulubione miejsce prawie wszystkich(tylko łódki się zmieniały) -raz się wpieniłem i gdy stały dwie łajby,to podpłynąłem i mówię : sorry panowie,ale łowimy tutaj we trzech,bo ja już ponad tydzień nęcę i chciałbym też trochę powędkować a oni,że niema sprawy pomimo tego,że już tu nęcą ponad dwa... I takim sposobem,nie połapałem, bo już urlop mi się kończył i nie miałem czasu na "przygotowanie" nowego łowiska. Teraz staram się raczej poszukać czegoś "swojego",czegoś,gdzie będę sam i będę mógł odkrywać siedliska ryb(lub nie-zawsze jest takie ryzyko) i przeżyć przygodę -sam na sam z moją wymarzoną rybką.-pozdrawiam
Kontakt z naturą - mym terapeutą !.!.!. |
|
|
Offline |
Dodany dnia 08 sierpnia 2014 13:39
|
Podglądacz Postów: 5 Data rejestracji: 06.08.14 |
No właśnie, za dużo dzisiaj chętnych na "rybkę". Najgorsze jest to, że mało kto umie łapać i przeważnie ludzie za dużo sypią, za dużo hałasują, za dużo pływają, tarabanią, zabierają do wędzarni - a potem wszyscy obrzucają PZW błotem "bo nie ma ryby"... No nic, trzeba zrobić jeden wypad na karpie co by odpocząć i coś złapać w końcu - a potem ponton (jak już przyjdzie hell yea!) i szukać nowego miejsca. Szczerze mówiąc jak myślę, iż mam zmarnować na tym zatłoczonym miejscu kolejne żywce to trochę mi się odechciewa... no i ta obwodnica, ileż można pod nią siedzieć |
|
Przejdź do forum: |