Hand Made (rękodzieło), producenci. | Forum wędkarskie


Portal ludzi z pasją tworzony przez ludzi z pasją

Człowiek nie ma przyjaciół, przyjaciół ma tylko powodzenie. Napoleon


Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnie Fotki

Sumik 131cm
Sum ok. 30kg
Sum ok. 30kg
Nowy popychacz pontonowy ;o)
Sumy na woblery Sowa
Dwa razy 2m+ na Sowę
Rekordowy sandacz na Woblera Sowa
Nasza moc w polaczeniu z Woblerami Sowa

Na forum na skróty

Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych

Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych Wynajmę łódkę w Paryżu w celach wędkarskich i turystycznych
Kliknij w obrazek żeby zobaczyć szczegóły

Witamy na stronie poświęconej rekinowi słodkowodnemu ;)

Na tym forum dowiecie się jak złowić suma, jaki potrzebujecie sprzęt do tego celu, jakich metod najlepiej użyć do łowienia tej ryby, a także zobaczycie duże sumy łowione przez naszych użytkowników, rekordowe sumy w Polsce i na świecie i wiele innych informacji dotyczących Suma Europejskiego i nie tylko. Zapraszamy wszystkich do zarejestrowania się i aktywności na Naszym Portalu.

Zobacz temat

/ SPRZĘT NA SUMA, WĘDKI, KOŁOWROTKI I INNE / Hand Made - Rękodzieło wędkarskie
 
Hand Made (rękodzieło), producenci.

Artur Betcher

Offline

W tym temacie chciałbym żebyście umieszczali propozycje producentów woblerów, błystek, jerków wędek podpórek i każdego rękodzieła związanego z wędkarstwem.
Dlaczego zakładam ten temat? Dlatego że bardzo szanuje wszystkich którzy dla pasji i dla samych siebie skrobali w drewnie, kuli w żelazie lub odlewali z ołowiu cacuszka po to żeby tylko złapać upragnioną rybę.
Często zrobienie woblera zajmuje masę czasu ale już złapanie na takiego upragnionej ryby dostarcza o wiele więcej satysfakcji niż na kupnego z seryjnej produkcji od firmy która je trzaska w dziesiątkach tysięcy.
Mam też wielki sentyment do tych wszystkich ręcznie dłubanych cacuszek i dlatego takie kolekcjonuje najbardziej.
Jako że temat ten będzie bezpłatną reklamą dla wszystkich wykonujących hand made i przez to że ludzi robiących wobki wędki i inne ustrojstwa w dobrej jakości jest niewielu można w nim także prezentować autorów przynęt nie tylko na suma taki mały regulamin tego działu dostępny tutaj: http://www.forums...ead_id=469

Wolałbym też żeby prezentacje wstawiali sami producenci wyrobów a nie osoby postronne dla kogoś gdyż trudno mi zweryfikować czy dany rękodzielnik życzy sobie wstawienia tutaj swojej prezentacji. Osoby mające z tym problem mogą wysłać mi gotowy materiał na maila arturbetcher@gmail.com z jakimś kontaktem żebym mógł zweryfikować.

Ważne. Proszę przed wstawieniem napisać choć małą prezentacje na temat swoich wyrobów i a dopiero po takim wstępie ofertę i resztę ze zdjęciami włącznie


Tematem tym chciałbym wyróżnić wszystkich którzy się poświęcają tej pasji.
Pozdrawiam wszystkich

Jeszcze jedna sugestia. Jeśli ktoś jest zainteresowany zakupem jakichkolwiek wyrobów Hand made odradzam korzystanie z pośredników internetowych czy portali aukcyjnych gdyż to zwykłe nabijanie kasy pośrednikom. Kontaktując się bezpośrednio przez Prywatną Wiadomość bądź zadając pytanie w temacie danego rękodzielnika lub dzwoniąc do niego bezpośrednio mamy pewność że dostaniemy oryginalny produkt w dobrej cenie.
Metoda na suma
Kołowrotek sumowy
Wędka na suma

Na pytania odnośnie sprzętu i wszystkie inne związane z poławianiem suma odpowiadam TYLKO NA FORUM
 

Artur Betcher

Offline

Woblery oklejane skórą-Tomy Hand Made

Nazywam się Tomek Cześnicki.
Wędkarstwem interesuję się od dziecka czyli od niepamiętnych już czasów.
Woblery wykonuję głównie dla siebie i znajomych choć w 2011r może się to zmienić i będą dostępne dla szerszej grupy odbiorców.
Łowię metodą castingową.
Gatunek ryby który spędza mi sen z powiek to Boleń.
Swoje prace oklejam głównie skórą z ryb zakupionych w sklepie jest ona tylko jednym z wielu czynników wpływających na wygląd moich przynęt.

Oto kilka modeli moich prac.

1 WOBLER MINI PERCH 3,5CM WAGA 6G.PRACA OSTRA MIGOTLIWA.

2 WOBLER JAZIOWO KLENIOWY 3CM WAGA 6G PRACA OSTRA.

3 UKLEJKA 7CM WAGA 9 I 12G{DWIE WERSJE WAGOWE}. PRACA BARDZO DROBNA O DUŻEJ AMPLITUDZIE. LOTNOŚĆ WZOROWA BEZ KOZŁOWANIA ITP.PRZETESTOWANA NA BOLENIACH Z POZYTYWNYM SKUTKIEM.

4 WOBLER BOLENIOWY "KLAMKA" 9CM WAGA OK.18G.PRACA MIGOTLIWA.

5 RÓŻNE WERSJE KOLORYSTYCZNE "KLAMKI".

www.forumsumowe.pl/images/wobler_mini_perch.jpg

www.forumsumowe.pl/images/wobler_klamka_9cm.jpg

Pozdrawiam wszystkich Tomasz

Do obejrzenia zdjęć wszystkich modeli jak i całej oferty zapraszamy do tematu:http://www.forums...ead_id=489
.
.
Metoda na suma
Kołowrotek sumowy
Wędka na suma

Na pytania odnośnie sprzętu i wszystkie inne związane z poławianiem suma odpowiadam TYLKO NA FORUM
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Woblery Janusza Widła


Moja przygoda z woblerami zaczęła się 30 lat temu. Wykończywszy wszystkie małe łyżeczki z domowego serwisu na błystki, postanowiłem poszerzyć mój arsenał o przynęty bardziej uniwersalne. Zasobność kieszeni nastolatka w tamtych czasach nie pozwalała na kupno choćby jednego firmowego woblera fińskiego czy amerykańskiego, a tylko takie można było zakupić w Pewexie. W sądeckich sklepach nie było żadnych woblerów. Wyłącznie oglądając przynęty na zdjęciach, metodą prób i błędów zacząłem wykonywać produkty woblero podobne. Kolejne lata żmudnej pracy w każdej wolnej chwili od szkoły i wędkowania poświęcałem na udoskonalanie łowności moich przynęt. Mieszkając 200m od Dunajca miałem doskonały poligon doświadczalny. Dunajec jest bardzo trudną wodą dla woblerów. Bystry nurt natychmiast wyrzuci kiepsko wyważoną przynętę, a uderzenie o ostre skały pozbawi ją za słabo utwardzonej powierzchni ,nie mówiąc już o złamaniu steru wykonanego z nieodpowiedniego materiału. Po latach prób z różnymi materiałami na stery doszedłem do wniosku że jedynym materiałem spełniającym wszelkie wymogi jak Dunajec jest żelazna blacha ocynk. Łowność moich woblerów wskazuje na to że nieprzezroczysty ster w żaden sposób nie odstrasza rybek lecz wręcz przeciwnie. Doskonale stabilizuje przynętę oraz daje możliwość precyzyjnego ustawienia akcji. Trzydzieści lat wykonywania przynęt z jednoczesnym ich testowaniem na praktycznie wszystkich drapieżnikach zamieszkujących polskie wody, zaowocowało niezwykle skutecznymi woblerami. Moje przynęty sprawdzają się zarówno na wodach górskich jak i nizinnych. Robię praktycznie wszystko, począwszy od 2cm "pcheł" jaziowych po 20cm "łamańce" głowacicowe. Ręczna robota i duże doświadczenie wędkarskie dają mi nieograniczone możliwości w tworzeniu woblerów pod konkretna wodę i gatunek ryby. Stosuję różne materiały w zależności od wielkości i zastosowania woblera. Najczęściej do małych woblerów używam balsy do większych korzenia olchy różnej twardości w zależności od zastosowania woblera. Większość moich przynęt charakteryzuje się drobną ,migotliwą akcją o dużej częstotliwości. Z własnego doświadczenia oraz rzeszy kolegów łowiących moimi przynętami wynika że woblery o takiej akcji atakowane są najchętniej przez drapieżniki. Wąska drobna akcja sprawia również większą uniwersalność przynęty. Na tego samego woblera prowadzonego szybko biorą bolenie i pstrągi. Ciągniętego wolniej chętnie atakują szczupaki,sandacze i klenie. Wykonuję przynęty w nieograniczonej gamie kolorystycznej, choć osobiście preferuję woblery o naturalnej kolorystyce. Przedstawione poniżej woblerki to najpopularniejsze i najczęściej zamawiane wzory moich cacuszek. Naturalnie mój asortyment jest nieograniczony gdyż nie trzymają mnie żadne formy czy szablony.

Oto część moich prac:

Woblerki kleniowo pstrągowe płytkochodzące. Pracują zarówno w szybkim nurcie jak i wodzie stojącej. mogą być w wersji tonącej i pływającej. Długość 4-5cm


Jest to przegląd najczęściej stosowanych woblerków o dł.5cm z przeznaczeniem na małe, średnie drapieżniki. Pomimo niezbyt dużej wagi doskonale lecą nie koziołkując. Charakteryzują się drobną akcją, świetnie trzymają się nurtu.

Od 2-2,5cm "pchły"jaziowe. Chętnie przegryzane również przez pstrągi, klenie i okonie.

Woblerki 6-7cm przeznaczone głównie do połowu bolenia, sandacza i szczupaka.

Nocne sandaczówki 8-9cm. Powierzchniowy wobler najczęściej stosowany w nocnych połowach sandaczy i sumów ale również bardzo skuteczny w połowach szczupaka na mocno zarośniętych jeziorkach.

Woblery głowacicowe 11-13cm. Przynęta stworzona do połowów głowacicy, również świetnie zdaje egzamin przy połowach dużych szczupaków oraz sumów.

"Bandzior"6,5 cm skuteczny zarówno w wersji tonącej jak i pływającej. Najbardziej uniwersalna przynęta w moim arsenale. Nie wyobrażam sobie wyjścia na nizinny odcinek Dunajca bez tej przynęty. Specyficzna akcja tej przynęty sprawia że bierze na nią dosłownie wszystko. Większość boleni, sandaczy, szczupaków oraz w tym roku sumów wyjąłem na tą przynętę. Również nieduże pstrągi, klenie, okonie nie potrafią się jej oprzeć.

www.forumsumowe.pl/images/janusz_widel_woblery_11_cm.jpg

www.forumsumowe.pl/images/janusz_widel_woblery_4_cm.jpg

Mam nadzieję że moje woblerki zainteresowały forumowiczów. Jeśli ktoś miałby ochotę pogadać o nich zapraszam na: widelnica@vp.pl

Do obejrzenia zdjęć wszystkich modeli jak i całej oferty zapraszamy do tematu:http://www.forums...ead_id=497
.
.
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Woblery pokryte rybią skórą


Witam nazywam się Robert Domagała i mieszkam w Legnicy mam 26 lat, woblery robię od trzech lat, na początku były to produkcje na użytek własny oraz znajomych. Teraz chciałbym podzielić się moimi produktami z szerszym gronem osób.
Swoje produkty wykonuję z balsy i pokrywam rybią skórą gdyż uważam że daje to najwierniejszy efekt dokładnego odzwierciedlenia przynęty. Najczęściej łowie nad jeziorami Chłop, Niesłysz i Szarcz w woj. Lubuskim, łowie tam głównie szczupaki oraz łowie w pstrągowych rzekach dolnego śląska takich jak Kaczawa, Bóbr i Kwisa. Nie stronie też od muchówki.

Poniżej kilka prezentacji przynęt.

Obydwa okonki mają po około 12cm i wagę 25-26g, pływające, praca mocna, robione głównie z myślą o trollingu, schodzą na około 4 - 4,5 metra.

Następny trochę mniejszy to okoń 8,5cm.

Waga około 10 gram dobry zarówno do trollingu jak i do spinningowania, schodzi nieco płycej czyli na 3 do 3.5m 3-3,5

Kolejny to płotka.

Długość ok 10cm, waga około 16gr , praca dużo bardziej łagodna, schodzi do 3metrów.

Takimi przynętami łowię w jeziorach natomiast łowiąc pstrągi bądź klenie stosuje takie wabiki:

Długość około 45mm i waga 2.5 do 3gr.

www.forumsumowe.pl/images/n_wobler_pokryty_skora.jpg

www.forumsumowe.pl/images/m_wobler_skora.jpg

Oczywiście to tylko przykłady, robię również dużo innych woblerów.

Osoby zainteresowane moją ofertą zapraszam na PW bądź telefonicznie 518-152-878

Pozdrawiam serdecznie Robert.


Do obejrzenia zdjęć wszystkich modeli jak i całej oferty zapraszamy do tematu:http://www.forums...ead_id=518
.
.
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Woblery z Roztocza Piotra Mołdocha


Wędkarstwo było moja pasją od zawsze. Już jako kilkuletni chłopiec zaraziłem się tą chorobą od ojca, który był i nadal jest świetnym wędkarzem. Pamiętam gdy przez całą noc jako pięcioletni malec przesiedziałem schowany w kuchni czekając ,aż ojciec wstanie na ryby. Dobrze wiedziałem, że jak zaśpię zostawi mnie w domu i z mojej wyprawy nici. Początkowo łowiłem metodami gruntowymi, ojciec spinningował. Wielkie drapieżniki, które łowił spędzały mi sen z powiek. Tamte czasy były jednak trudne dla młodych wędkarzy, spiningować można było po ukończeniu szesnastego roku życia. Była jednak możliwość z ,której postanowiłem skorzystać, odznaka ,, młody aktywista wędkarski"pozwalała na połowy spinningowe .Startowałem w zawodach, udzielałem się w pracach na rzecz koła i po dwóch latach zdobyłem to ,,prestiżowe" odznaczenie. Mogłem legalnie spiningować moja radość była trudna do wyrażenia. Spiningującego ojca obserwowałem od dawna, ale początki nie były łatwe. Łowisko graniczna rzeka Bug stawiała przed wędkarzem niezwykle trudne zadanie. Nieregularne koryto pełne zawad i powalonych do wody drzew, dość skutecznie pustoszyło nasze wędkarskie pudełka. Błystki wahadłowe, na które wtedy łowiliśmy, były nie tylko drogie, ale i trudne do zdobycia. Wykonywaliśmy je sami podobnie jak przypony czy nawet kotwice lutowane z węgorzowych haków. Nożyce wykonane przez ojca dość skutecznie przerabiały każdy kawałek blachy, która wpadła nam w ręce w skuteczną przynętę na wszystkie drapieżniki. Złowienie wtedy pięknego klenia na algę trzy było czymś normalnym. Na początku lat dziewięćdziesiątych po ukończeniu szkoły drzewnej trafiłem do pracy w zakładach meblowych. Miałem szczęście poznałem tam wielu znakomitych wędkarzy i po raz pierwszy zetknąłem się z magicznymi opowieściami o wielkich roztoczańskich pstrągach. Roztocze z ,którego pochodzę w owych czasach to była legenda wędkarstwa pstrągowego, a co drugi wielki pstrąg złowiony i zgłoszony w Polsce pochodził z rzek tego malowniczego zakątka .Na tych pierwszych pstrągowych wyprawach zobaczyłem woblerka jego piękna pracę i niezwykłą skuteczność. Wszystko przemawiało za tym by spróbować wykonać tę przynętę samemu, praca w drewnie była moja codziennością dostęp do żywic i lakierów też ułatwiał zadanie. Pierwsze próby były drogą przez mękę kilka wystruganych ,wyszlifowanych i mozolnie pokolorowanych wobków czekało na pierwsze próby nad wodą. Pierwsze testy i wielkie rozczarowanie z dziesięciu woblerów jakieś oznaki życia wykazywał jeden schodząc przy tym na głębokość 20 cm, był całkowicie nieprzydatny na pstrągowej wodzie o głębokości do 2 metrów. Dziś gdy przypomnę sobie te wobki i błędy, które wtedy popełniałem uśmiech sam ciśnie się na usta. Nie poddawałem się jednak i po kilku nieudanych seriach, wyciągając wnioski dorobiłem się kilku dość skutecznych wobków pstrągowych. Właśnie wtedy zakochałem się w woblerach jako przynętach. Możliwości ,które daje wędkarzowi ta przynęta, kształt wiernie imitujący pokarm i ta praca ,dreszczyk na kiju przenoszący się na nadgarstek postawiły wobler na pierwszym miejscu w moich wędkarskich pudełkach.

Jeden z pierwszych udanych woblerków pstrągowych ma w moim pudełku swoje miejsce i mimo iż dość rzadko zażywa kąpieli to jest w moim podstawowym wyposażeniu.

Kolejne lata przynosiły ,coraz lepsze efekty, zaczynałem rozumieć coblera i zasady jego poprawnej konstrukcji. Dostępność dzięki pracy do materiałów i obrabiarek stolarskich pozwalała na wykonywanie coraz większej ilości woblerów i wykonywanie nowych modeli i wzorów.

Od pamiętnych pierwszych woblerów minęło już dwadzieścia lat i wiele się zmieniło ,ale pasja strugania pozostała do dziś i wykonywanie dzisiejszych wobków sprawia mi taką samą przyjemność jak przed laty.

Zmieniły się materiały i sam proces wytwarzania ,lipę struganą nożem zastąpiła o wiele wdzięczniejsza w obróbce balsa a folię z papierosów cieniutkie tkaniny brokatowe. Jednak dusza ręcznie struganego woblerka dalej jest częścią każdej przynęty, która wychodzi z mojego warsztatu.
Zapraszam wszystkich do zapoznania się z częścią oferowanych przeze mnie woblerków.

Numerem jeden pozostały przynęty pstrągowe. Wytwarzane w wielkościach 4,5 i 6 cm w wersji pływającej i tonącej.

Wśród przynęt pstrągowych nigdy nie zawodzące imitacje potokowca i tęczaka.

Hitem ostatnich sezonów pstrągowych okazały się imitacje cierników.

Woblery trociowe 7 i 8 cm dość ciężkie, stabilne, głęboko schodzące o agresywnej dobrze wyczuwalnej pracy.

Kleniowo jaziowe mikruski wykonywane w długościach od 15mm do 4 cm.
Pływające i tonące.

Wobler uniwersalny tzw Borysowa piątka. Imitacja uklei skuteczna zawsze i na każdej wodzie.

Następna propozycja dla rzecznych łowców. Wobler 7 i 9 cm w wersji płytko i głęboko schodzącej.
Płytko schodzący skutecznie kusił nacne sandacze, głębiej schodzący dobry na wszystkie rzeczne drapieżniki.

Woblery szczupakowe.Wersja głęboko schodząca 7,9 i 11 cm pływające i tonące.

Pękate glapki 8 i 10 cm dobrze spisują się przy spinningu jak i w trolingu.

Woblery bez sterowe 6,8 i 10 cm waga od 28 do 45 gr. Propozycja dla zafascynowanych jerkowaniem.

Woblery boleniowe. Tonące doskonale wyważone, dobra lotność akcja delikatna lusterkująca.

Ostatnią grupą woblerów są przynęty pokryte rybią łuską. Wykonywane na zamówienie.
Bogata oferta modeli i wielkości.

www.forumsumowe.pl/images/m_woblery-pstragowe.jpg

www.forumsumowe.pl/images/m_wobler-pokryty_skora.jpg

Na zakończenie prezentacji pragnę podziękować administracji tego forum, za możliwość prezentacji i promowanie polskich rękodzielników.
W razie pytań proszę pisać na pw lub adres shrek211@vp.pl
Piotr Mołdoch.

Do obejrzenia zdjęć wszystkich modeli jak i całej oferty zapraszamy do tematu: http://www.forums...#post_6388
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Obrotówki Wolframowe Hand Made

Rynek jeszcze kilka lat temu nie grzeszył ogromnym wyborem sztucznych przynęt. Na sklepowych półkach można było znaleźć gdzie nie gdzie kilka woblerów, parę rodzajów gum, wszędobylskie wahadłówki oraz.. błystki obrotowe.



Już wtedy przynęta ta znalazła sobie wielu popleczników. Agresywna praca, dobrze wyczuwalna nawet na bardzo mocnych kijach pasowała wędkarzom, którzy lubili jak coś na końcu żyłki się dzieje. O dziwo przynęta pasowała również rybom. Szczupaki chętnie zażerały agresywnie kręcące się Meppsy w rozmiarze 3, 4 a nawet 5. Wtedy nikt nie myślał o tym, jak szerokie zastosowanie może posiadać owy wabik.



Nigdy nie byłem zwolennikiem błystek obrotowych. Zamknięty w światku woblerów i jigów całkowicie odcinałem się od nich i nie dopuszczałem do siebie myśli, że mam złowić klenia czy jazia na jakiś kręcący się kawałek blachy. Jeden z moich kolegów udowodnił mi jednak, że jeśli decydujemy się łowić zawodniczo musimy być otwarci na każdy rodzaj przynęt, gdyż to nie warunki nad wodą mają być odpowiednie dla nas, tylko my mamy się dostosować do warunków.



Oczywiście jak przystało na zawodnika "łowcę małych ryb" typu kleń, jaź czy okoń, nigdy nie pomyślałem o używaniu dużych przynęt, stąd rozmiar, jaki wydał mi się najbardziej optymalny to "zerówka".



Zabudowałem pudełka modelami ogólnodostępnymi na rynku i ruszyłem nad wodę na testy. W kilka godzin dowiedziałem się, że na rynku (jak zwykle) nie ma tego, czego bym chciał. Jedna kręci się tylko podczas szybkiego zwijania, druga tylko podczas wolnego i w szybszym nurcie wybija ją z wody, żadną z nich nie da się rzucić odpowiednio daleko, gdyż są za lekkie. Jedyne, co mi odpowiadało to gama kolorów, ale w przypadku tego typu przynęt przekonałem się nie raz, że to najmniej ważny aspekt.



Po powrocie do domu "szalałem" po Internecie w poszukiwaniu rękodzieł. Może i nawet coś bym znalazł, ale po przeliczeniu kosztów, oraz faktu, że ciężka obrotówka wrzucona w patyki to murowany zaczep, okazało się, że zwyczajnie mnie na to nie stać. Zrezygnowałem, więc z prób zakupu i testowania, bo jak okaże się, że to, co znalazłem pracuje tak jakbym chciał to zostanę bankrutem już w kilka wyjazdów na ryby.

www.forumsumowe.pl/images/m_obrotowka_hand_made.jpg


Została ostatnia opcja, w sumie taka, którą lubię najbardziej. Pora stworzyć coś swojego. Wiedza techniczna nabyta podczas przygód z woblerami pozwoliła mi łatwo zrozumieć, na czym polega wprawienie w ruch skrzydełka, a zwykła logika odpowiedziała mi, jaki rodzaj obciążenia zastosuje. Przebrnięcie przez próby z różnymi rodzajami strzemiączek oraz odbijakami łożyskującymi zajęło mi sporo czasu, ale udało mi się osiągnąć cel.

www.forumsumowe.pl/images/m_obrotowka_rekodzielo.jpg


Moje błystki obrotowe mają obciążenie wykonane z wolframu, paletki są cienkie i w miarę lekkie, cienki drut chromowo-niklowy o nieskazitelnie gładkiej powierzchni tylko dopełnia nienaganną pracę. Jak się w praktyce okazało to, co stworzyłem nie boi się mocnego nurtu, nie gaśnie na spowolnieniach, kręci się zarówno przy wolnym prowadzeniu jak i przy szybkim. Rzec by można - "obrotówka idealna". Pamiętajmy jednak, że to nie od przynęty zależy łowienie dużej ilości ryb. Zależy to od wędkarza, który musi wiedzieć, w jakim momencie dana przynęta jest najkorzystniejsza.

www.forumsumowe.pl/images/m_obrotowka_samorobka.jpg

Wszystkie przynęty wykonane są ze skrzydełkiem w rozmiarze "0". Kształty to Aglia i Comet. Asortyment kolorystyczny jest cały czas powiększany.

Pozdrawiam.
W razie pytań proszę o maile gimzi@o2.pl, lub prywatna wiadomość na forum lub tel. 0796-577-894.

Jakub Giezek

Do obejrzenia zdjęć wszystkich modeli jak i całej oferty zapraszamy do tematu:http://www.forums...p;pid=7053
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Stojak na wędki Kazimierza Karlińskiego

Chciałbym wypromować rękodzieło mojego taty Kazimierza Karlińskiego który ma możliwość wykonania solidnego stojaka pod wędki jak i nie tylko bo dłubanie w drzewie to jego hobby, które jest zaraz po wędkowaniu. Wykonuje on ręcznie robione przedmioty użytkowe związane z wędkarstwem a wykonywane w drewnie. Do niedawna było to hobby które wykonywał tylko po pracy lecz wiek i czas zrobiły swoje i teraz po prostu czeka na rentę tak więc ma dużo wolnego czasu i może w domu coś podłubać. Jak jest ktoś chętny to trzeba tylko podać wymiary jakie komu pasują jak ma ktoś jeszcze jakieś pomysły to tylko szkic z wymiarami i nie ma problemu co do wykonania.

Jest możliwość zrobienia takiego stojaka do sprzedania i innych jak jest ktoś zainteresowany to z miła chęcią będą stworzone a i jeszcze jak by ktoś chciał kwoczka to też istnieje taka możliwość zrobienia go a jak ma ktoś swój pomysł na coś z drzewa to może śmiało pisać bo tato siedzi w domu i się nudzi a tak to sobie na kartę chociaż zarobi ( koszt za taki stojaczek jak na foto to jakieś 100-120zł plus ewentualne koszta transportu

www.forumsumowe.pl/images/m_stojak_na_wedki.jpg

www.forumsumowe.pl/images/n_stojak_na_wedki.jpg

www.forumsumowe.pl/images/m_stojak_na_wedki_rekodzielo.jpg

www.forumsumowe.pl/images/m_stojak_pod_wedki.jpg

Kontakt na Prywatną Wiadomość lub telefonicznie po godz 15:30 722-394-745
Pozdrawiam.


Więcej w tym temaciehttp://www.forums...ead_id=691
.
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Moje KOGUTY Mirosław Kulik

Od czego by tu zacząć. Podobno Kogut jako przynęta powstała na Śląsku na łowisku zwanym Kozłowa Góra. Gdy nastał czas gum Kogut poszedł w odstawkę ale nie na długo, ponieważ jak się okazało o czym i ja się przekonałem gdy sandacz żeruje anemicznie wtedy kogut jest przynętą nie do zastąpienia. Ja spinningu nigdy za bardzo nie trawiłem ale jakieś trzy lata temu kumpel po kiju namówił mnie byśmy pojechali za szczupłym na łódkę, myślę sobie kija na spina mam młynek też, więc niechętnie ale się zgodziłem. Złowiliśmy kilka szczupaków i trzy sandacze i spodobało mi się. Podczas wyprawy poruszył temat Koguta. Słyszałem już o nim ale tematu nie drążyłem, bo przecież nie lubiłem spinningu. No i moja wędkarska mentalność w pojęciu spinning się zmienił. Zaczęły się co jakiś czas wypady ze spinem na mętnookiego. Łowiłem standardowo na gumy. Zimą zacząłem wertować różne fora wędkarskie odnośnie sandacza na spinning, i znalazłem tematy dotyczące sandacza łowionego na Koguta.

www.forumsumowe.pl/images/m_koguty_hand_made.jpg

www.forumsumowe.pl/images/m_wlasnoreczne_koguty.jpg

Jeśli kogoś pomimo gotowej instrukcji którą tu podałem zainteresują moje wyroby proszę o Prywatną Wiadomość tu na forum lub maila norimk@wp.pl bądź bezpośredni o telefon na nr 0606 449 160

Pozdrawiam wszystkich serdecznie Mirosław Kulik

Więcej w tym temacie http://www.forums...ead_id=867
 

Slawomir Jozwiak

Offline

Do dyskusji zapraszamy w tym temacie

http://www.forums...ead_id=491
 
Do góry
Przejdź do forum:

Hosting zdjęć wędkarskich

Wędkarski hosting zdjęć
Wygenerowano w sekund: 1.56
51,490,522 unikalne wizyty