Tajlandia 2014
Ca?a historia jest zwi?zana z nasz? podró?? po?lubn?. Jako cel wybrali?my Tajlandi?. Aby by?o sprawiedliwie spo?ród 22 dni wyjazdu wynegocjowa?em 3 dni ?owienia. Ca?kiem zno?ne proporcje.
Wczesnym rankiem pod nasz hotel w Bangkoku podjecha?a taksówka. Trzy i pó? godziny pó?niej byli?my ju? na ?owisku nieopodal Hua Hin. Od razu spodoba?a si? nam panuj?ca tam atmosfera, pe?na domowej go?cinno?ci i takiego spokoju, jak?e odmiennego wobec t?ocznej stolicy Tajlandii. Nad ma?ym, malowniczym akwenem sta? nasz dobrze wyposa?ony bungalow. Wszystko dooko?a za? by?o otoczone ró?nymi odcieniami zieleni.
Moja ?ona odda?a si? odpoczynkowi, a ja w?dkowaniu. Pierwsz? zdobycz? okaza? si? Redtail Catfish. To niezwykle silna, pi?knie ubarwiona ryba pochodz?ca z Ameryki Po?udniowej. Niemal metrowe osobniki dawa?y mi nie?le popali?. S? o wiele silniejsze od naszych rodzimych sumów. Wyci?gni?te z wody wydawa?y charakterystyczny odg?os. Najlepiej bra?y na martw? rybk? po?o?on? nieopodal brzegu. Z?owi?em ich 7.

Kolejnymi zdobyczami by?y ?ar?oczne pacu. Pierwsze mnie cieszy?y, nast?pne tylko denerwowa?y. W ci?gu parunastu sekund potrafi?y odgry?? g?ow? ?ywcowi, czy te? pozostawi? na haku ostatni skrawek skóry makreli. Z?owi?em ich 14, najwi?ksze mia?y 73cm i oko?o 7 kilogramów. Najskuteczniejsz? metod? by? ma?y ogonek makreli postawiony w po?owie wody. Bardzo silne ryby.

Znacznie bardziej po??dan? zdobycz? by? Aligator Gar, czyli Niszczuka Krokodyla. Ta prehistoryczna, oddychaj?ca powietrzem atmosferycznym ryba z Ameryki Pó?nocnej przypomina?a troch? pancernego szczupaka. Podobnie jak nasz rodzimy drapie?ca najlepiej bra?a na ?ywca postawionego nieopodal ro?linno?ci. Kolejnym podobie?stwem s? pi?kne wyskoki oraz umiarkowana waleczno??. Pewn? trudno?ci? jest moment zaci?cia. Tak, jak przy ?owieniu sandaczy trzeba swoje odczeka? i zaci?? na drugie tempo. Najwi?ksze emocje rozpoczyna?y si? ju? na brzegu. Niszczuka jest niezwykle agresywna. ?adna ze z?owionych nie chcia?a spokojnie le?e? na macie. Wszystkie kierowa?y si? w stron? nogi cz?owieka. Drapie?nik ten potrafi przegry?? ?ywca na pó?, na szcz??cie ja pozosta?em ca?y. Z?owi?em ich 9, w tym 7 w przedziale 117-122cm.



Ciekaw?, aczkolwiek niezbyt okaza?? zdobycz? by? Asian Redtail Catfish. Bra? na ?ywca w niewielkich zatoczkach. Z?owi?em 4 osobniki: 71, 74, 75 i 75cm.

Nie uda?o mi si? z?owi? karpia, za to na sztuczn? p?ywaj?c? kukurydz? po?akomi?a si? Giant Gurami. Dziwna z?bata ryba z kolczastym brzuchem i grzbietem. Brzydka. Mierzy?a 63cm.

Jedn? z naj?adniej ubarwionych, a na pewno najbardziej pokrytych ?luzem by? Tiger Catfish. Z?owi?em go na trupka przy okazji po?owu sumów czerwono ogonowych. Utrzymanie go do zdj?cia dos?ownie graniczy?o z cudem. Mierzy? 90 cm.

Bardzo silne by?y ryby z gatunku Chao Phraya Catfish. Ten srebrzysty gatunek suma bra? wieczorem na ?ywca postawionego na dnie. Bardzo silny i wytrzyma?y. Z?owi?em trzy sztuki: 102, 116 oraz 119cm.

Na koniec Araphaima, czyli mój g?ówny cel podró?y. Ryba pochodz?ca z Ameryki Po?udniowej, podobnie jak Aligator Gar oddychaj?ca powietrzem atmosferycznym. Pierwszy kontakt z torped? mia?em ju? po po?udniu pierwszego dnia. Wzi??a na ?ywca. Niestety oko?o dwumetrowa ryba wygra?a, uciekaj?c spod nóg. Drugiego dnia by?em coraz bardziej zdesperowany a Araphaima wci?? nieosi?galna. W granicach po?udnia o jeden z zestawów zaczepi?a mi si? bestia z uprzednio zerwanym u kogo? innego zestawem. W tym przypadku nie mia?em szans. Ryba p?ywa gdzie chcia?a i kiedy chcia?a. Jej si?? mog? porówna? jedynie z najwi?kszymi sumami z którymi mia?em do czynienia w Hiszpanii. Niestety nie dysponowa?em odpowiednio mocnym sprz?tem. Ryba uciek?a podczas próby zatrzymania przed zestawami karpiarzy. Pó?niej dowiedzia?em si? od w?a?ciciela o?rodka, ?e czerwone torpedy dorastaj tu do 90-100kg. Fajnie wiedzie?. Rozgoryczony uda?em si? z ?on? na obiad, podczas którego pozna?em Johna Wilsona. Angielski w?dkarz udzieli? mi paru wskazówek i doda? otuchy. Zwyci?ska strategia zda?a egzamin i przed zachodem, dos?ownie rzutem na ta?m? wyci?gn??em pó?torametrow? ryb?. Moje szcz??cie nie mia?o granic. Wchodzc do wody nawet nie my?la?em o tych wszystkich Pacu, czy co gorsze Niszczukach. Po krótkiej sesji Araphaima odp?yn??a w dobrej kondycji, podobnie zreszt? jak inne ?owione przeze mnie ryby.

Tak min??y dwa dni. Spe?niony uda?em si? z ?on? na kolacj?. Nast?pnego dnia o 5.00 czeka? nas powrót do Bangkoku, gdzie mieli?my sp?dzi? 8 godzin na s?ynnym ?owisku Bungsamran. Nie mam poj?cia, dlaczego w swojej nazwie ma s?owo "luksusowe".
Tutaj ju? mniej mi si? podoba?o. Spokój zosta? zast?piony gwarem, jak?e charakterystycznym dla stolicy Tajlandii. By?o ciasno i g?o?no. Prowizoryczny bungalow by? wyposa?ony w wiatrak, telewizor, materace dla dwóch osób oraz kran z wod?.
Moim celem by? najwi?kszy gatunek azjatyckiego suma, czyli Mekong. To niezwykle silna ryba dorastaj?ca do monstrualnych rozmiarów. Ciekawie wygl?da?o ?owienie. To taka Metoda w toni, tylko, ?e bez przyn?ty, ale za to ze sp?awikiem ?ywcowym. Na dwumetrowym gruncie stawia?em spr??yn? oblepion? zan?t? (wielko?? pomara?czy), a w to wbija?em pusty haczyk na 8cm przyponie z plecionki. Mekongi atakowa?y ca?o??.
Kluczem do sukcesu okaza?o si? skrajne stanowisko, wczesna pora oraz dalekie wyrzuty w miejsca, które tego dnia nie by?y jeszcze ob?owione. W ten sposób wyci?gn??em 3 najwi?ksze ryby 147, 150 oraz 180cm (17 wszystkich). Pó?niej w n?cony obszar wp?yn??o stado ryb w granicach 130cm i towarzyszy?o mi do ko?ca ?owienia. Po po?udniu wykona?em jeszcze jeden manewr. Tym razem zacz??em posy?a? przyn?t? nieopodal pomostu. W ten sposób dla odmiany wyci?gn??em Chao Phraya Catfish oraz Striped Catfish. Mierzy?y odpowiednio 116 i 117cm. Co prawda by?y mniejsze od Mekongów, ale stanowi?y mi?? odmian?. Szczególn? rado?? odczu?em ?owi?c ten drugi, wg przewodnika rzadki gatunek suma. Jego cia?o przypomina?o kszta?tem rekina i tak te? by? potocznie nazywany.



Po o?miu godzinach ?owienia i dwudziestu d?ugich holach (1 ryba uciek?a) by?em wyko?czony, lecz za razem czu?em si? spe?niony. Jeszcze bardziej cieszy?a si? Asia, bo po?egnanie z przewodnikiem oznacza?o koniec tych "cholernych ryb". Nast?pnego dnia mieli?my samolot na Phuket, ale to ju? inna historia.
Wracaj?c do ryb, Tajlandia okaza?a si? bardzo go?cinna. Z?owi?em 12 nowych gatunków, w tym po?ow? stanowi?y moje ukochane sumy. Co prawda nie uda?o mi si? z?owi? Catlocarpio siamensis, które podczas mojego pobytu nie ?erowa?y. Ale to chyba tym polega w?dkarstwo, ?e nawet po wielu latach do?wiadcze? na swojej wodzie nie mo?emy by? niczego pewni. Co dopiero po drugiej stronie globu.
Postanowili?my z Asi?, ?e za trzy lata, wybieraj?c si? do Nowej Zelandii zatrzymamy si? na kilka w dni w Tajlandii.
Temat na forum:
Tajlandia 2014
Przygotowa? Piotr Koroluk
dnia 08 stycznia 2015 23:15
Gratuluje rybek, naprawde milo bylo poczytac i popatrzec na te sliczne ryby. Teraz si? zastanawiam, czemu ja nie pojechalem na taka podró? po?lubn?, a ju? wiem ale nie powiem...Jednym slowem zazdroszcze, no i poznales Johna Wilsona, ja na jego filmach si? wychowalem